Finowie szykują się na najazd Rosjan. W piątek otwarcie granicy

Finowie spodziewają się, że w związku ze zniesieniem w Rosji ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa Rosjanie ruszą na granicę. W związku ze spodziewanym napływem turystów niektóre firmy zatrudniły nawet dodatkowych pracowników.

Znak stopu na granicy z Rosją w Finlandii
Znak stopu na granicy z Rosją w Finlandii
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Kai
Monika Mikołajewicz

Finlandia spodziewa się, że już wkrótce rosyjscy turyści będą mogli swobodnie przekraczać granicę. I choć wiele firm ma nadzieję, że rosyjscy konsumenci wrócą do nich, to trudno oszacować, jak ruch na granicy będzie wyglądał w obliczu trwającej wojny w Ukrainie.

Straż Graniczna oczekuję, że już dziś odnotują większy ruch na wschodniej granicy. Biorą jednak pod uwagę, że prawdopodobnie będzie on rósł stopniowo. Aktualnie odnotowuje się około 39 tysięcy przekroczeń granicznych, podczas gdy w analogicznym czasie przed obostrzeniami, czyli w 2019 roku, było ich aż 195 tysięcy. Szacuje się, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy liczba ta wzrośnie do około 50-70 proc. tego, co było w 2019 r.

- Zniesienie ograniczeń w podróżowaniu na granicy zostało uwzględnione w planowaniu pracy. Mamy doświadczenie w kontrolach granicznych przed pandemią. Planowanie zmian roboczych zostało dokonane ze świadomością, że rosyjskie restrykcje prawdopodobnie skończą się w piątek - zapewniał jeszcze niedawno Tuomas Laosmaa, kierownik kontroli granicznej.

Szacunki fińskiej straży granicznej

- Przewidywany ruch jest oparty głównie na domysłach. Na chwilę obecną nikt nie jest w stanie w pełni ocenić chęci Rosjan do podróżowania w obecnej sytuacji na świecie - dodaje Laosmaa.

Główne powody, dla których Rosjanie mogą chcieć odwiedzić Finlandię to tranzyt, zakupy jak i turystyka. Zwłaszcza tranzyt może teraz cieszyć się szczególnymi względami, ponieważ rosyjski ruch lotniczy nad Europą jest obecnie zakazany. Zakupy także mogą okazać się chętnie wybieraną opcją. Chodzi tu zwłaszcza o towary deficytowe w Rosji z powodu sankcji. Co ciekawe, Laosma zaznacza, że ruch na granicy ma szansę wzrosnąć też w drugą stronę - Finowie, którzy mieszkają blisko terytorium Rosji, mogą częściej jeździć tam po tańsze paliwo.

Wielu sprzedawców nie może doczekać się zniesienia obostrzeń. Ostatnie lata okazały się dla nich bardzo trudnym okresem. Przygraniczne sklepy utrzymywały się głównie dzięki rosyjskim klientom. Perspektywa otwarcia granicy napawa handlowców nadzieją. Zdarzały się przypadki, w których właściciele sklepów zamówili dużo więcej towarów i zatrudnili dodatkowy personel, choć oficjalna informacja o otwarciu granic nie została jeszcze ogłoszona. Szczególnie zwiększono zapasy produktów, które Rosjanie zawsze chętnie kupowali.

Wybrane dla Ciebie