Finisz Magdalenki
(PAP)
Po półtora roku dobiega końca śledztwo w sprawie policyjnej akcji w podwarszawskiej Magdalence. Jak dowiedziało się Radio ZET, prokuratura nie chce dalej przedłużać postępowania i zamierza zamknąć sprawę.
02.12.2004 11:31
Zarzuty postawiono do tej pory trzem osobom. Według prokuratury okręgowej w Ostrołęce, która prowadzi śledztwo, za błędy podczas przygotowywania, a także w trakcie akcji zatrzymywania bandytów przed sądem odpowiedzą: Jan P. (były zastępca szefa komendy stołecznej), Grażyna B. (była szefowa wydziału do spraw walki z terrorem kryminalnym) i Jakub J. (były szef antyterrorystów). Całej trójce prokuratura zarzuca między innymi niedopełnienie obowiązków, za co grozi do trzech lat więzienia.
Niewykluczone, że akt oskarżenia trafi do sądu już w najbliższych dniach. Termin przewidziany na śledztwo upływa 23 grudnia i – jak powiedział reporterowi Radia ZET Tomasz Mierzejewski z prokuratury w Ostrołęce – nie będzie wniosku o dalsze przedłużanie postępowania.
W marcu ubiegłego roku w podwarszawskiej Magdalence zginęło dwóch policjantów, a 16 zostało rannych. Do tragicznej w skutkach strzelaniny doszło podczas próby zatrzymania dwóch groźnych przestępców Igora Pikusa i Roberta Cieślaka. Obaj bandyci również zginęli.