Financial Times o Polsce: UE musi postawić się antyliberalnej demokracji
Financial Times ponownie przygląda się sytuacji w Polsce. - Parlamentarna i społeczna opozycja muszą walczyć o swoje prawa – uważają dziennikarze brytyjskiego dziennika.
- Po 35 latach od wprowadzenia stanu wojennego, polscy obywatele ponownie wyszli na ulice – informuje FT. To rezultaty próby wprowadzenia przez Prawo i Sprawiedliwość restrykcyjnych przepisów obowiązujących dziennikarzy pracujących w Sejmie.
Jak zauważa brytyjski dziennik "Prawo i Sprawiedliwość cieszy się największą popularnością w Polsce, ale notowania partii rządzącej są gorsze od tych sprzed 14 miesięcy".
Obywatele już kolejny raz zostali zmuszeni do wystąpienia przeciwko inicjatywom ustawodawczym PiS. Rząd musiał wcześniej ustąpić w październiku br. gdy gabinet Beaty Szydło debatował nad wprowadzeniem ustawy całkowicie zakazującej dokonywania aborcji.
- Nawet prezydent Andrzej Duda podjął się próby podjęcia mediacji ws. wolności mediów. Z drugiej strony podpisał się pod zmianą prawa, której celem było przejęcie panowania nad Trybunałem Konstytucyjnym – informuje FT.
Dziennikarze brytyjskiego dziennika uważają, że Unia Europejska powinna podjąć się bardziej zdecydowanych prób wpłynięcia na sytuację w Polsce (i na Węgrzech). - Partnerzy w Unii powinni dać jasno do zrozumienia Polakom i Węgrom, że jeśli oba kraje będą kontynuowały prowadzenie polityki w tym kierunku, nie mogą spodziewać się dalszych miliardowych wypłat z unijnych funduszów – apelują redaktorzy.
Dziennikarze Financial Times równie mocno kończą swój wywód nt. sytuacji w Polsce. Zdaniem Brytyjczyków "wraz ze wzrostem nacjonalizmu i populizmu, protesty antyrządowe w Warszawie niosą za sobą szerszy przekaz. Radykalne rządy, obejmujące władzę na zasadach demokratycznych, które teraz próbują zmonopolizować polityczną scenę muszą spotkać się ze społecznym sprzeciwem".
Oprac. Adam Styczek