Film Tomasza Sekielskiego. Kapelan prezydenta Lecha Wałęsy przyznaje się do molestowania
- Dlaczego ja? Dlaczego ksiądz wybrał mnie? – pyta Anna Misiewicz. - Objaw miłości ojcowskiej się objawił trochę – mówi ks. Jan A., były proboszcz parafii w Topoli. Dziennikarze Wirtualnej Polski już dziś obejrzeli film "Tylko nie mówi nikomu". To porażający obraz tego jak kościelni przełożeni chronili duchownych, którzy krzywdzili dzieci. Wśród nich są znani księża - były kapelan prezydenta Franciszek C. oraz kustosz sanktuarium w Licheniu Eugeniusz M.
09.05.2019 | aktual.: 09.05.2019 17:00
- Czasem wziąłem za kolano, pocałowałem? – mówi niepewnie ksiądz nagrany z ukrytej kamery.
- To było i całowanie, dotykane mnie w miejsca intymne – mówi Anna.
- Powinienem nigdy tak nie zrobić. Proszę mi wybaczyć. Mogę pocałować w rękę na przeprosiny?
- Nie.
Anna miała wtedy osiem lat. Ksiądz Jan A. obecnie przebywa w domu dla duchownych emerytów.
Zobacz zwiatun filmu:
- Ksiądz mnie zawołał i powiedział: "coś mi sterczy, zaraz tobie tak może stanąć" – ofiara duchownego odwiedziła go w prywatnym domu. Wszystko widać na nagraniu z ukrytej kamery.
- To było tak dla humoru, dowcipu. Ty też podjąłeś trochę z uśmiechem. To nie było, że ja ciebie przywiązywałem, że jesteś niewolnikiem. Byłeś męski. Nikt nie ukryje, że miałeś apetyt. Dam ci trochę pieniędzy – mówi do mężczyzny ks. Franciszek C., były kapelan prezydenta Lecha Wałęsy.
Ofiara duchownego zgłosiła sprawę w diecezji gdańskiej. Sprawa trafiła do abp Sławoja Leszka Głódzia, który otrzymał także nagrane z konfrontacji mężczyzny z księdzem C. Kilka tygodni później ks. C. zmarł. Mimo tego, że na nagraniu przyznaje się do molestowania chłopca, jego pogrzeb celebrował abp Głódź.
"Tylko nie mówi nikomu" to szokujące relacje ofiar przestępców w sutannach. Dorośli dziś ludzie mówią o traumach, które tkwią w nich mimo upływu lat i przekładają się na ich obecne życie. Opowiadanie o krzywdach, jakie wyrządzili im duchowni, nadal budzi ogromny ból.
- Mówił tylko, że jestem wyjątkowa. Zamykał się ze mną w pokoju. Dotykał piersi. Masturbował się moimi rękami. Do tej pory, kiedy czuję zapach mleka, nachodzi mnie obrzydzenie. Ksiądz pił dużo mleka i później czułam jego posmak – mówi Anna Misiewicz.
Tomasz Sekielski przyznaje, że postanowił zająć się problemem pedofilii w polskim Kościele po tym, jak kilka lat temu spotkał się z ofiarami księży. – Spojrzałem im w oczy. Traumę sprzed lat nadal w nich widać. Oni nadal przeżywają ogromny dramat. Kościół wciąż nie rozliczył się z tymi sprawami. Mam nadzieję, że w końcu do tego dojdzie. Liczę, że przynajmniej jeden biskup stanie przed wiernymi i przyzna, że nie zrobił wszystkiego w sprawie księdza, który krzywdził niewinnych – mówi Wirtualnej Polsce Tomasz Sekielski.
- W filmie ujawniamy dwa tzw. autorytety kościelne, które krzywdziły dzieci. Nie chcę być jednak odbierany jako człowiek, który wojuje z Kościołem. Chcę pokazać zakłamanie i zmowę milczenia na temat krzywd, jakie duchowni wyrządzają bezbronnym dzieciom. Najważniejsze dla mnie są ofiary, ich krzywda. Dorośli ludzie płakali w rozmowach ze mną. Ich krzywda jest ogromna – mówi Tomasz Sekielski.
Sekielski podkreśla odwagę ofiar księży, które zdecydowały się wystąpić w filmie. – Oni zdają sobie sprawę, że teraz może ich spotkać ostracyzm. Nieprzyjemności ze strony lokalnej społeczności. Ale wszyscy mówili, że robią to, by dodać odwagi innym ofiarom i wyrwać się z kręgu milczenia – mówi reżyser.
Film będzie miał premierę na kanale Youtube Tomasza Sekielskiego w sobotę, o godzinie 14:30. Produkcja pojawi się z napisami angielskimi i hiszpańskimi, by – jak mówi autor filmu – mógł się z nim zapoznać papież Franciszek. Film został współfinansowany poprzez publiczną zbiórkę – około 2,5 tys. osób wpłaciło w sumie 450 tys. zł. Na końcu filmu są wymienieni wszyscy darczyńcy.
Kadr z filmu "Tylko nie mówi nikomu":
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl