Film Tomasza Sekielskiego. Kapelan prezydenta Lecha Wałęsy przyznaje się do molestowania
- Dlaczego ja? Dlaczego ksiądz wybrał mnie? – pyta Anna Misiewicz. - Objaw miłości ojcowskiej się objawił trochę – mówi ks. Jan A., były proboszcz parafii w Topoli. Dziennikarze Wirtualnej Polski już dziś obejrzeli film "Tylko nie mówi nikomu". To porażający obraz tego jak kościelni przełożeni chronili duchownych, którzy krzywdzili dzieci. Wśród nich są znani księża - były kapelan prezydenta Franciszek C. oraz kustosz sanktuarium w Licheniu Eugeniusz M.
- Czasem wziąłem za kolano, pocałowałem? – mówi niepewnie ksiądz nagrany z ukrytej kamery.
- To było i całowanie, dotykane mnie w miejsca intymne – mówi Anna.
- Powinienem nigdy tak nie zrobić. Proszę mi wybaczyć. Mogę pocałować w rękę na przeprosiny?
- Nie.
Anna miała wtedy osiem lat. Ksiądz Jan A. obecnie przebywa w domu dla duchownych emerytów.
Zobacz zwiatun filmu:
- Ksiądz mnie zawołał i powiedział: "coś mi sterczy, zaraz tobie tak może stanąć" – ofiara duchownego odwiedziła go w prywatnym domu. Wszystko widać na nagraniu z ukrytej kamery.
- To było tak dla humoru, dowcipu. Ty też podjąłeś trochę z uśmiechem. To nie było, że ja ciebie przywiązywałem, że jesteś niewolnikiem. Byłeś męski. Nikt nie ukryje, że miałeś apetyt. Dam ci trochę pieniędzy – mówi do mężczyzny ks. Franciszek C., były kapelan prezydenta Lecha Wałęsy.
Ofiara duchownego zgłosiła sprawę w diecezji gdańskiej. Sprawa trafiła do abp Sławoja Leszka Głódzia, który otrzymał także nagrane z konfrontacji mężczyzny z księdzem C. Kilka tygodni później ks. C. zmarł. Mimo tego, że na nagraniu przyznaje się do molestowania chłopca, jego pogrzeb celebrował abp Głódź.
Zobacz także: 15 lat Polski w UE. WP jedzie foodtruckiem w Europę
"Tylko nie mówi nikomu" to szokujące relacje ofiar przestępców w sutannach. Dorośli dziś ludzie mówią o traumach, które tkwią w nich mimo upływu lat i przekładają się na ich obecne życie. Opowiadanie o krzywdach, jakie wyrządzili im duchowni, nadal budzi ogromny ból.
- Mówił tylko, że jestem wyjątkowa. Zamykał się ze mną w pokoju. Dotykał piersi. Masturbował się moimi rękami. Do tej pory, kiedy czuję zapach mleka, nachodzi mnie obrzydzenie. Ksiądz pił dużo mleka i później czułam jego posmak – mówi Anna Misiewicz.
Tomasz Sekielski przyznaje, że postanowił zająć się problemem pedofilii w polskim Kościele po tym, jak kilka lat temu spotkał się z ofiarami księży. – Spojrzałem im w oczy. Traumę sprzed lat nadal w nich widać. Oni nadal przeżywają ogromny dramat. Kościół wciąż nie rozliczył się z tymi sprawami. Mam nadzieję, że w końcu do tego dojdzie. Liczę, że przynajmniej jeden biskup stanie przed wiernymi i przyzna, że nie zrobił wszystkiego w sprawie księdza, który krzywdził niewinnych – mówi Wirtualnej Polsce Tomasz Sekielski.
- W filmie ujawniamy dwa tzw. autorytety kościelne, które krzywdziły dzieci. Nie chcę być jednak odbierany jako człowiek, który wojuje z Kościołem. Chcę pokazać zakłamanie i zmowę milczenia na temat krzywd, jakie duchowni wyrządzają bezbronnym dzieciom. Najważniejsze dla mnie są ofiary, ich krzywda. Dorośli ludzie płakali w rozmowach ze mną. Ich krzywda jest ogromna – mówi Tomasz Sekielski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Sekielski podkreśla odwagę ofiar księży, które zdecydowały się wystąpić w filmie. – Oni zdają sobie sprawę, że teraz może ich spotkać ostracyzm. Nieprzyjemności ze strony lokalnej społeczności. Ale wszyscy mówili, że robią to, by dodać odwagi innym ofiarom i wyrwać się z kręgu milczenia – mówi reżyser.
Film będzie miał premierę na kanale Youtube Tomasza Sekielskiego w sobotę, o godzinie 14:30. Produkcja pojawi się z napisami angielskimi i hiszpańskimi, by – jak mówi autor filmu – mógł się z nim zapoznać papież Franciszek. Film został współfinansowany poprzez publiczną zbiórkę – około 2,5 tys. osób wpłaciło w sumie 450 tys. zł. Na końcu filmu są wymienieni wszyscy darczyńcy.
Kadr z filmu "Tylko nie mówi nikomu":
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl