Filipiny: zamieszki po wyborach
Przed otwarciem urny wyborczej (AFP)
Na Filipinach trwa liczenie głosów oddanych w poniedziałkowych wyborach parlamentarnych i lokalnych. Po burzliwej i krwawej kampanii przedwyborczej, a także po wyborach mnożą się akty terroru.
Jak podała we wtorek policja filipińska, w co najmniej dwunastu wsiach doszło do strzelaniny między sympatykami rywalizujących ze sobą ugrupowań politycznych.
Uzbrojeni napastnicy zastrzelili w poniedziałek pod Manilą policjanta przed punktem wyborczym. W dwóch punktach w miejscowości Santa Ana na północy kraju nieznani sprawcy ostrzelali członków komisji wyborczych i uciekli, zabierając ze sobą dwie urny z oddanymi głosami.
W innym mieście Mayorja, tuż po elekcji porwano kandydata na mera. Policja oskarżyła o porwanie komunistycznych rebeliantów. W dwóch innych miejscowościach podpalono punkty wyborcze - spłonęły urny z głosami.
Niepokoje sprawiły, że liczenie głosów zostało opóźnione - elekcja prawdopodobnie będzie także powtórzona w niektórych okręgach. Decyzję w tej sprawie podejmie w najbliższych dniach centralna komisja wyborcza kraju.
Wiadomo jedynie, że we wtorek powtarzane jest głosowanie w mieście Caloocan na północ od Manili, gdzie Komisja Wyborcza nie dostarczyła w poniedziałek na czas kart do głosowania. (mk)