ŚwiatFilipińska policja: zabrakło nam przygotowania

Filipińska policja: zabrakło nam przygotowania

Oburzenie rodzin ofiar, flagi do połowy masztu i minuta ciszy na giełdzie - Hongkong w szoku w dzień po tragedii w Manili, gdzie porywacz autobusu zastrzelił ośmiu hongkońskich turystów. Chiny zażądały wyjaśnień od Filipin. Przed filipińskim konsulatem w Hongkongu kilkudziesięciu protestujących skandowało: "Zdecydowanie potępiamy rząd Filipin za brak dbałości o życie ludzi". Filipińska policja przyznała, że była źle przygotowana i zabrakło jej kompetencji.

Filipińska policja: zabrakło nam przygotowania
Źródło zdjęć: © AFP

24.08.2010 | aktual.: 24.08.2011 15:30

W oświadczeniu policja przyznała, że grupie interwencyjnej brakowało odpowiedniego przeszkolenia, kompetencji i przywództwa. Zabrakło też wyposażenia, planowania oraz umiejętności prowadzenia negocjacji.

Chiński minister spraw zagranicznych Yang Jiechi powiedział, że jego rząd jest "zbulwersowany" i zatelefonował do swego odpowiednika na Filipinach Alberto Romulo.

- Chiński rząd domaga się, by rząd Filipin przeprowadził dogłębne dochodzenie w tej sprawie i jak najszybciej poinformował stronę chińską o szczegółach - powiedział Yang.

Mieszkańcy Hongkongu wyrażają oburzenie, a media w Chinach krytykują filipińską policję za brak kompetencji. "The South China Morning Post" nazwał zastrzelenie turystów "dzwonkiem alarmowym" dla Filipin, aby zwiększyły bezpieczeństwo i wprowadziły kontrolę broni.

Szef administracji hongkońskiej Donald Tsang wyraził "rozczarowanie" sposobem działania filipińskiej policji. Jego rząd odwołał zaplanowane turystyczne wyjazdy grupowe na Filipiny i zaapelował do hongkońskich turystów na Filipinach o powrót do domu.

- Nie mogę się z tym pogodzić. Dlaczego nam to zrobili? - powiedziała pani Leung, ocalała turystka, której męża i dwie córki zastrzelił filipiński porywacz. Kobieta przebywa na oddziale intensywnej opieki w Manili, gdzie odwiedzili ją przedstawiciele władz z Hongkongu. Turystka twierdzi, że porywacz, zastrzelony przez policję, początkowo nie chciał zabijać zakładników.

- Uzbrojony człowiek nie chciał nas zabić. Zaczął strzelać do nas, dopiero kiedy nie powiodły się negocjacje - powiedziała telewizji Cable News TV.

23 sierpnia w Manili policja zastrzeliła mężczyznę, który porwał autobus z turystami, domagając się przywrócenia do służby w filipińskiej policji. Dramat trwał ponad 10 godzin. Ośmioro zakładników zginęło.

Źródło artykułu:PAP
chinyfilipinyautobus
Zobacz także
Komentarze (2)