Koniec komisji śledczej. Prezentują raport ws. wyborów kopertowych
Dziś sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych prezentuje raport końcowy ze swoich prac. Raport przedstawia Magdalena Filiks, nowa przewodnicząca sejmowej komisji.
25.07.2024 | aktual.: 25.07.2024 17:19
- Dzisiaj przedstawimy w sposób obszerny projekt raportu z prac komisji - mówiła przewodnicząca.
- Komisja powstała, ponieważ sprawa wyborów korespondencyjnych przez bardzo długi czas pozostała niewyjaśniona - zaczęła przedstawianie projektu raportu końcowego Filiks. Nowa przewodnicząca dodała, że celem komisji było również odbudowanie zaufania społecznego.
- Organy rządowe zmierzały do przeprowadzenia wyborów w sposób, który mógł pozbawić kilka milionów obywateli czynnego prawa wyborów. Rządząca większość usiłowała przeprowadzić wybory, które nie byłyby powszechne i tajne, w których nie byłoby technicznej możliwości przeprowadzenia drugiej tury w terminie 14 dni. Kampanię wyborczą rzeczywiście mógł prowadzić tylko jeden kandydat, obecnie urzędujący prezydent Andrzej Duda - opisała przewodnicząca.
- Komisja kategorycznie negatywnie ocenia ingerencję władzy wykonawczej w proces wyborczy - podkreśliła Filiks. Jak dodała, "decyzję o formie wyborów podjął człowiek nie sprawujący funkcji politycznej, prezes Jarosław Kaczyński".
- To wybory, na które wydano 56 mln zł, a co nie uwzględnia postępowań sądowych w sprawie Poczty Polskiej oraz PWP. Wybory, w których premier Mateusz Morawiecki zezwolił na to, żeby podlegli mu ministrowie podważyli autorytet Prezesa Rady Ministrów - kontynuowała przewodnicząca komisji.
Mateusz Morawiecki wprowadzony w błąd?
Przedstawione zostaną ustalenia komisji dot. najważniejszych osób w państwie. Ówczesny Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki uznał się samozwańczo za organ uprawniony do wydawanie decyzji ws. przeprowadzenia wyborów prezydenckich.
- Działania premiera nie były także związane z przeciwdziałaniem COVID-19. Polecenie przeprowadzenia wyborów nie może być uznane za przeciwdziałanie epidemii. Mateusz Morawiecki, wydając decyzję z 16 kwietnia 2020 r., nie działał w granicach prawa i nadużył swoich uprawnień - stwierdziła Anita Kucharska-Dziedzic
- Decyzje te skutkowały rekompensatami dla Poczty Polskiej i PWPW, więc były źródłem bezzasadnych wydatków dla Skarbu Państwa. Premier uznał swoją odpowiedzialność za decyzje w sprawie zlecenia przeprowadzenia wyborów - dodała.
- Wszystko wskazuje na to, że szef KPRM Michał Dworczyk wprowadził premiera w błąd, twierdząc, że decyzje te są zgodne z prawem. Nie uzasadnia to jednak działalności premiera, który powinien sam upewnić się, że decyzje te są właściwe. To bowiem premier ponosi odpowiedzialność za nie. Zarówno Mateusz Morawiecki i Michał Dworczyk zignorowali ostrzeżenia kancelarii KPRM - powiedziała Kucharska- Dziedzic.
Posłanka Lewicy dodała, że w ocenie komisji kodeks wyborczy nie upoważniał premiera do tego, aby podejmować jakiekolwiek działania i decyzje w sprawie wyborów prezydenta. Rozwiązaniem byłoby poczekanie na wejście w życie przepisów o wyborach, lub wprowadzenie stanu nadzwyczajnego.
Według zgromadzonego przez komisję materiału dowodowego, w ówczesnej koalicji rządzącej nie było jednomyślności w sprawie przeprowadzenia wyborów kopertowych.
Komisja o Jacku Sasinie i Mariuszu Kamińskim
Ustalenia komisji śledczej dotyczące Jaska Sasina i Mariusza Kamińskiego przedstawia posłanka PSL Agnieszka Kłopotek. - Minister aktywów państwowych i jego urzędnicy działali w sposób daleko odformalizowany, co jest szczególnie rażące, jeśli wziąć pod uwagę organizację wyborów korespondencyjnych. Nie sporządzono oficjalnej korespondencji, notatek - zaczęła posłanka.
- Komisja negatywnie ocenia odsunięcie się Jacka Sasina od zaangażowania w organizację wyborów - dodała Kłopotek. Podkreśliła, że zdaniem komisji było to celowe zadanie, mające zmarginalizować znaczenie Sasina i zmniejszyć ryzyko poniesienia ewentualnych konsekwencji. Jak dodała, na "kozła ofiarnego" wskazano wiceszefa MAP Artura Sobonia.
Kłopotek podkreśliła, że zaniedbania Mariusza Kamińskiego są analogiczne do zaniedbań Jacka Sasina. - Mariusz Kamiński przedstawił na komisji nową informację, że umowa miała jakoby zostać zawarta po jej realizacji. Brak podpisanej umowy miał chronić Mariusza Kamińskiego przed odpowiedzialnością - mówiła Kłopotek o umowie z PWPW S.A.
- Sposób działania obu ministrów świadczy o świadomym i skoordynowanym sposobie podejmowania działania - podsumowała Agnieszka Kłopotek.
Komisja śledcza o Poczcie Polskiej i PWPW S.A.
- Zarządy Poczty Polskiej i PWPW podjęły nieuzasadnione ryzyko gospodarcze, narażając się na niepowetowane straty - zaczął wystąpienie poseł KO Tomasz Kostuś.
Kostuś podkreślił, że spółki nie miały gwarancji, że środki zostaną zwrócone, a wydatkowanie środków doprowadziło do ogromnych szkód.
- Przyznanie częściowych rekompensat przez KBW nie znajdowało podstawy prawnej, skutkowało to sfinansowaniem ze środków publicznych rażącej niegospodarności zarządów Poczty Polskiej i PWPW, odpowiadają te zarządy - podsumował Kostuś.
Komisja śledcza o marszałek Sejmu Elżbiecie Witek
- Sejm naruszył podstawowe kanony prawa - zaczęła swoją część podsumowania prac komisji Karolina Pawliczak z KO.
- Marszałek Sejmu ponosi odpowiedzialność za naruszenie przepisów regulaminu Sejmu. Projekt ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzenia wyborów dotyczy zmian Kodeksu wyborczego. W przypadku tej ustawy dochodziło do zawieszenia znacznej części Kodeksu wyborczego. W związku z tym marszałek Sejmu zobowiązana była prowadzić procedowanie tej ustawy jak z ustawami zmieniającymi kodeksy. Projekt dotyczył fundamentalnych zmian w Kodeksie wyborczym. W takiej sytuacji nie było możliwości skrócenia pierwszego czytania projektu - dodała Pawliczak.
Posłanka przypomniała, że cały proces legislacyjny w Sejmie trwał niespełna trzy godziny. Co wiązało się z radykalnym ograniczeniem debaty nad projektem. - W ocenie komisji marszałek Witek powinna zarządzić osobne głosowanie nad przejściem do drugiego czytania - podsumowała Pawliczak.
Komisja śledcza o zaniechaniach dot. wprowadzenia stanu nadzwyczajnego
- Od drugiej połowy lutego 2020 r. rząd był świadomy, że przyjdzie mu funkcjonować w wyjątkowych okolicznościach. Sytuacja była ekstraordynaryjna, wymagająca nadzwyczajnych działań - podkreślił Tomasz Kostuś, nawiązując po pandemii koronawirusa COVID-19.
- Rada ministrów podejmując decyzję rozporządzenia w sprawie ograniczeń w związku ze stanem epidemii, sama uznała, że nie jest w stanie przywrócić porządku przy pomocy zwykłych środków konstytucyjnych - dodał.
- Stwierdzić należy, że Rada Ministrów bezprawnie zaniechała wprowadzenia przepisów Konstytucji, co skutkowało bezprawnym ograniczeniem konstytucyjnych praw oraz przeniesieniem wyborów z 10 maja 2020 r. wbrew przepisom - podsumował Kostuś.
Co z wnioskami do prokuratury?
Jak poinformowała Filiks, komisja zagłosuje również nad sporządzeniem wniosków do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby odpowiedzialne za przygotowanie wyborów. Posłowie PiS wnosili, że widzą raport po raz pierwszy, więc wnoszą, żeby dziś nie głosować nawet przygotowania tych wniosków. Jednak Filiks powiedziała, że właśnie dlatego, że raport będzie dziś pierwszy raz przedstawiony, nie odbędzie się głosowanie nad złożeniem przez komisję zawiadomień do prokuratury, a jedynie za ich sporządzeniem.
W maju część członków komisji zapowiedziała, że planują złożenie zawiadomień do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Mateusza Morawieckiego, marszałek Sejmu IX kadencji Elżbietę Witek, b. ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, b. szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, a także byłe kierownictwo Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych oraz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego za "sprawczość kierowniczą".
Komisja śledcza ds. wyborów kopertowych
Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych bada legalność, prawidłowość oraz celowość działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego. Od 19 grudnia 2023 r. do 24 maja komisja odbyła 26 posiedzeń, na których przesłuchała 33 świadków i biegłych.
Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19. Jednak 7 maja Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że ponieważ obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie 10 maja 2020 r. nie może się odbyć. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowano w lokalach wyborczych.(