Giną kolejni ludzie. Nie pomagają znaki
Na skrzyżowaniu dróg w gminie Rusiec pod Bełchatowem w województwie łódzkim regularnie dochodzi do tragicznych wypadków. Niedawno zginęła tam przewodnicząca rady miejskiej, a wiceprezydent miasta został ciężko ranny. Nie pomagają liczne znaki i ostrzeżenia.
W połowie maja przewodnicząca rady miejskiej w Sieradzu zginęła w tragicznym zderzeniu samochodu osobowego z ciężarowym pojazdem na drodze krajowej nr 74 w miejscowości Rusiec.
14 maja Urszula Rozmarynowska jechała przez Wincentów razem z Rafałem Matysiakiem, wiceprezydentem Sieradza, który prowadził auto. Gdy kierowca wyjeżdżał swoim BMW z drogi podporządkowanej na drogę krajową nr 74, został staranowany przez samochód ciężarowy marki Volvo. 63-letnia kobieta zginęła na miejscu, a jej ciężko ranny towarzysz trafił do szpitala.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Dziennik Łódzki" podał, że skrzyżowanie, na którym doszło do tragicznego wypadku, jest owiane złą sławą także wśród mieszkańców. Innego zdania są drogowcy, którzy twierdzą, że widoczność w tym miejscu jest bardzo dobra, a jedyną wadą jest to, że krzyżujące się drogi nie przecinają się idealnie pod kątem prostym.
Niebezpieczne skrzyżowanie
- Na wszystkich czterech wlotach, w odpowiedniej odległości od skrzyżowania, ustawione są duże tablice fluorescencyjne o treści "Kierowco zwolnij", na których dodatkowo umieszczono znak A-30 czyli "inne niebezpieczeństwo" - i tabliczkę T-14b czyli "wypadki" - mówił w rozmowie z dziennikiem Maciej Zalewski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Gazeta przypomina, że w latach 2018-2022 odnotowano tam 14 zdarzeń drogowych, w tym siedem wypadków, w których zginęły dwie osoby, a kolejne 10 zostało rannych.
Przy drodze regularnie miały pojawiać się także krzyże oraz znicze, które miały ostrzegać kierowców przed niebezpiecznym skrzyżowaniem. Łódzki dziennik wskazuje też na opinie mieszkańców okolicy, którzy od lat domagają się postawienia w tym miejscu sygnalizacji świetlnej lub wybudowania ronda.
Czytaj też:
Źródło: "Dziennik Łódzki"/WP