ŚwiatFBI udaremniło zamach bombowy w USA. Terrorysta planował zaatakować amerykańską demokrację

FBI udaremniło zamach bombowy w USA. Terrorysta planował zaatakować amerykańską demokrację

Amerykańska policja udaremniła samobójczy zamach bombowy w Waszyngtonie. Atak miał nastąpić w dniu zbliżających się wyborów. Niedoszłym terrorystą jest Amerykanin sprzeciwiający się demokracji liberalnej.

FBI udaremniło zamach bombowy w USA. Terrorysta planował zaatakować amerykańską demokrację
Źródło zdjęć: © Fort Worth Star-Telegram/TNS/Sip/East News
Jarosław Kociszewski

11.10.2018 | aktual.: 11.10.2018 12:22

Agenci FBI z nakazem rewizji wkroczyli do domu 56-letniego Paula Rosenfelda na przedmieściu Nowego Jorku. W mieszkaniu funkcjonariusze znaleźli domowej robotę bombę ważącą ponad 90 kg. Według śledczych ładunek miał zostać zdetonowany 6 listopada, czyli w dniu wyborów do Kongresu. Celem był słynny park National Mall w sercu Waszyngtonu.

Policjanci poinformowali, że Rosenfeld przyznał się do planowanego ataku. Nowojorczyk zbudował kilka bomb z czarnego prochu i sklejki. Mniejszych ładunków użył do dopracowania planu i sprawdzenia skuteczności swojego pomysłu. Duża bomba została tak zaprojektowana, żeby na pewno zabić detonującego ją człowieka.

Rosenfeld zdecydował się użyć czarnego prochu, czyli przestarzałego i legalnie dostępnego materiału wybuchowego, który kupił przez internet. To środek o stosunkowo niewielkiej sile rażenia, którego detonacja zabiłaby zamachowca i mogła ranić ludzi znajdujących się w pobliżu. Wybuch kilkudziesięciu kilogramów czarnego prochu na pewno spowodowałby też powstanie wielkiej chmury dymu. Ekstremiści dążący do spowodowania możliwie największej liczby ofiar używają znacznie silniejszych materiałów wojskowych lub ładunków domowej roboty.

Nowojorczyk chciał popełnić spektakularne samobójstwo w jednym z miejsc symbolizujących amerykańską demokrację. National Mall to teren parkowy rozciągający się od pomnika Waszyngtona po Wzgórze Kapitolińskie z siedzibą Kongresu. Zamach w dniu wyborów parlamentarnych miał nie tyle zabić wielu ludzi, co zwrócić uwagę na ideologię stanowiącą alternatywę dla aktualnego systemu liberalnego.

Na razie władze nie oskarżają mężczyzny o terroryzm. Niemniej grozi mu 20 lat więzienia za nielegalne skonstruowanie bomby i przewożenie materiałów wybuchowych między stanami. FBI nie podejrzewa nowojorczyka o przynależność do większej organizacji terrorystycznej.

Szef FBI Christopher Wray poinformował Senat USA, że jego agenci rozpracowują obecnie ok. 1 000 potencjalnych spraw związanych z terroryzmem we wszystkich stanach. Jego zdaniem zagrożeniem są rodzimi fanatycy obejmujący pełne spektrum ideologii od skrajnych lewicowców po ekstremistów prawicowych.

Rosenfeld jest zwolennikiem losowego wybierania przywódców z wcześniej wyłonionej grupy fachowców. Ideologia "sortition" ma zastąpić wybory i zapewnić, że wszyscy wykwalifikowani kandydaci ubiegający się o jakieś stanowisko mają równe szanse. Co więcej, rozwiązanie to eliminuje politykę koalicyjną i łagodzi podziały frakcyjne, które przestają mieć znaczenie w chwili, gdy nie ma potrzeby zgromadzenia większości głosów.

Pomysł Rosenfelda na politykę wydaje się dziwny, ale jest mniej egzotyczny niż się to na pozór wydaje. W 2017 r. jeden z kandydatów na stanowisko prezydenta Francji Jean-Luc Melenchon chciał oprzeć nową, VI Republikę na losowym wyborze parlamentarzystów. Tego rodzaju metoda funkcjonuje obecnie w wielu instytucjach na świecie. Najbardziej znanym przykładem jest losowanie przysięgłych w sądach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (11)