FBI przeszukało domy podejrzanych o terroryzm
Agenci Federalnego Biura Śledczego przeprowadzili rewizje w kilku domach w stanie
Minnesota i w Chicago, poszukując osób mających powiązania z organizacjami
terrorystycznymi. Wśród podejrzanych są zdeklarowani pacyfiści. Nikogo jednak nie
aresztowano.
Rzecznik prasowy FBI Steve Warfield powiedział, że wydano nakaz przeszukania sześciu domów w Minneapolis w Minnesocie i dwóch w Chicago, ze względu na "podejrzenie, że mogą się w nich znajdować materiały propagujące terroryzm".
Jak podała lokalna gazeta z Minneapolis "Star Tribune", przeszukano m.in. domy sześciu działaczy organizacji antywojennych. Agenci FBI wynieśli kilka pudeł z dokumentami, książkami, zdjęciami i kasetami video. Skonfiskowano paszporty, telefony komórkowe i komputery.
Na liście znalazł się znani pacyfiści Mick Kelly i Jess Sundin. Dwa lata temu byli oni organizatorami masowych protestów towarzyszących konwencji Partii Republikańskiej w St. Paul w stanie Minnesota. Obydwoje zostali wówczas aresztowani.
Ostatnio Kelly i Sundin brali udział w konferencji prasowej, na której zapowiedziano podobne manifestacje, jeżeli Minneapolis zostanie gospodarzem demokratycznej konwencji w 2012 roku.
Mick Kelly twierdzi, że nalot agentów Federalnego Biura Śledczego na jego dom ma związek z jego antywojenną działalnością. Kelly opowiada się przeciw interwencjom Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Łacińskiej.
Reprezentujący go adwokat, Ted Dooley powiedział, że w nakazie przeszukania była mowa o związkach z kolumbijską organizacją FARC (Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii) i z libańskim Hezbollahem.
Zarówno FARC, jak i Hezbollah uznawane są przez rząd Stanów Zjednoczonych za organizacje terrorystyczne.
Mick Kelly podróżował w ostatnich latach do Kolumbii i Libanu, by - jak powiedział - "wyrazić solidarność z ludźmi, którzy są prześladowani". Rzecznik prasowy FBI w Chicago Ross Rice poinformował, że na terenie tego miasta wydano dwa nakazy przeszukania domów. Nie podał jednak szczegółów.