"FAZ" o protestach przeciwko zgodzie Wałęsy z Kwaśniewskim
Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" poświęcił opublikowany w czwartek materiał z uroczystości 25. rocznicy powstania "Solidarności" w Gdańsku protestom przeciwko pogodzeniu się Lecha Wałęsy z Aleksandrem Kwaśniewskim.
Podczas środowej mszy pod pomnikiem poległych stoczniowców w Gdańsku panował nastrój nie zachęcający do "wymiany pokojowych pocałunków" - napisał korespondent "FAZ". "Raz po raz rozlegały się niechętne pomruki, gwizdy i okrzyki dezaprobaty". Protest skierowany był przeciwko Lechowi Wałęsie i Aleksandrowi Kwaśniewskiemu - wyjaśnia gazeta.
"FAZ" przypomina, że podczas uroczystości pogrzebowych Jana Pawła II w Rzymie Wałęsa podał rękę swemu następcy na stanowisku prezydenta Polski, Kwaśniewskiemu. Korespondent dodaje, że ten gest przyszedł "szorstkiemu" z natury Wałęsie niezwykle trudno i że zdecydował się na podanie ręki tylko za namową dostojników Kościoła.
Były przywódca robotników zaprosił następnie Kwaśniewskiego na swoje imieniny oraz na jubileusz "Solidarności". Kwaśniewski zrewanżował mu się w przemówieniu podczas jubileuszowych uroczystości, określając go jako "bohatera" i "legendarnego przywódcę Solidarności" i stawiając go w jednym rzędzie obok Martina Luthera Kinga, Mahatmy Gandhiego, Nelsona Mandeli i Vaclava Havla.
Polskie społeczeństwo zareagowało z irytacją na tę "błyskawiczną fraternizację" obu prezydentów. Nie po raz pierwszy Wałęsa uczynił coś, co zdaniem "zapaleńców" w jego własnych szeregach prowadzi do karygodnego oszczędzania przeciwników.
"FAZ" przypomina, że już wkrótce po podpisaniu porozumień sierpniowych w 1980 r. oraz po "okrągłym stole" w 1989 r. zarzucano Wałęsie, że poszedł zbyt daleko na ustępstwa wobec komunistów. Pojawiały się nawet zarzuty, że jest komunistycznym agentem.
Cechujący się "nieugiętym uporem" Wałęsa nie ustąpił ani wtedy, ani teraz. Nie wycofał się z pojednania z Kwaśniewskim. W odpowiedzi na krytykę zapowiedział, że odda legitymację związkową - czytamy.
"FAZ" uważa, że protesty podczas nabożeństwa w Gdańsku pokazują, że Polacy nie dążą obecnie do pojednania. Rządzący od 2001 r. byli komuniści całkowicie zniszczyli, wskutek licznych afer, swój prestiż. Z sondaży wynika, że w wyborach mogą spaść z 42 proc. (cztery lata temu) do 10 proc.
Okres pobłażliwości dobiega końca - uważa "FAZ" i dodaje, że ta zmiana oznacza także pożegnanie z "Solidarnością". Związek zawodowy stworzony przez Wałęsę przetrwał wszystkie zakręty także dlatego, że podczas politycznych walk dawał przeciwnikowi szansę pozostania przy życiu - tłumaczy korespondent.
Tupanie i gwizdy w środę pod pomnikiem w Gdańsku stawały się chwilami tak głośne, że ksiądz zmuszony był zwrócić uwagę protestującym, iż jest to religijna uroczystość - podkreślił na zakończenie dziennikarz "FAZ".
Jacek Lepiarz