Fatalna sytuacja w Kłodzku. Ratują ludzi z dachów
W zalanym przez wodę Kłodzku mimo zagrożenia część mieszkańców postanowiła pozostać w swoich domach. Część z nich ratuje się dopiero teraz. Pomagają im w tym strażacy. W jednym z miejsc użyli wysokiej drabiny, którą ewakuowali mieszkańców kamienicy.
Po przerwaniu tamy w Stroniu Śląskiem spiętrzona fala powodziowa przechodzi przez rzekę Białą Lądecką i wpada do Nysy Kłodzkiej, której poziom w Kłodzku gwałtownie się podniósł. Woda podnosi się w kolejnych miejsca mocno zalanego miasta.
Według relacji burmistrza Kłodzka sytuacja w mieście jest "dramatyczna".
- Woda przelała się przez wały na ulicy Malczewskiego. Tam jest już ponad 1,5 metra wody. Mieszkańcy, którzy dziś w nocy nie chcieli się ewakuować, są na drugim-trzecim piętrze budynków. Woda wlewa się i zalewa poszczególne części miasta - powiedział burmistrz Michał Piszko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prowadzi sklep w Kłodzku. “Przypominam sobie rok 1997”
W mediach społecznościowych można zobaczyć nagranie ewakuacji mieszkańców kamienicy. Wejście do niej zostało już zalane przez wodę. Osoby, które zdecydowały się na ucieczkę, musiały być ewakuowane przez strażaków przez dach, do którego podstawiono wysoką drabinę.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
W mieście są miejscami nawet 2 metry wody, a wodowskaz na Nysie Kłodzkiej w Kłodzku wskazuje 684 cm.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Burmistrz Kłodzka poinformował, że w mieście nie ma wody w kranach, a najprawdopodobniej za trzy-cztery godziny zostanie odcięty również gaz.
Czytaj także: