Fatalna jakość opieki zdrowotnej
Holandia, Szwajcaria i Niemcy
znalazły się w czołówce krajów europejskich pod względem jakości
systemu opieki zdrowotnej. W. Brytania, Węgry, Włochy i Polska są
na szarym końcu.
15.06.2005 16:00
Opublikowany w środę ranking sporządziła prywatna firma Health Consumer Powerhouse na podstawie własnych badań i oficjalnych danych statystycznych. Brano pod uwagę takie kryteria jak prawa pacjenta, informowanie pacjenta, czas oczekiwania na leczenie, dostęp do leków, skuteczność leczenia oraz przyjazność służby zdrowia.
Duży wybór ubezpieczycieli
Autorzy rankingu uznali, że Holandia oferuje najlepszą kombinację "dostępności, otwartości i jakości" lecznictwa. Trzy kraje, znajdujące się w czołówce, mają jedną cechę wspólną - podstawą ich służby zdrowia są od dawna pluralistyczne rozwiązania, oznaczające duży wybór ubezpieczycieli. We wszystkich tych krajach funkcjonuje publiczna i prywatna służba zdrowia.
Estonia, choć podobnie jak Polska i Węgry przeznacza mniejszy niż inne kraje odsetek PKB na opiekę zdrowotną, zajęła w rankingu dość wysokie miejsce. Zdaniem Arne Bjornberga z Health Consumer Powerhouse, wytłumaczenie tego faktu jest dość proste: "Znacznie łatwiej jest dokonać zwrotu w 1,5-milionowym kraju, takim jak Estonia, niż w kraju 40-milionowym, takim jak Polska".
W komunikacie prasowym, dostępnym na stronie internetowej Health Consumer Powerhouse (www.healthpowerhouse.com), napisano, że "według nowego europejskiego wskaźnika oceny systemów ochrony zdrowia polski system wypada najgorzej pod względem przychylności dla pacjenta".
Zorientować się na klienta
"W przeglądzie, który objął 12 krajów europejskich, polski system ochrony zdrowia wypadł najgorzej z punktu widzenia konsumenta. (...) W zestawieniu tym Polska zdobyła 25 punktów na 60 możliwych. Maksymalną liczbę punktów przyznano Polsce jedynie w jednej z 20 analizowanych dziedzin: śmiertelność pacjentów z rakiem piersi lub okrężnicy. Polska wypadła też dosyć dobrze, jeśli chodzi o inne wskaźniki medyczne, takie jak liczba okołoporodowych zgonów kobiet czy szpitalnych zakażeń gronkowcem złocistym (MRSA). W pozostałych obszarach objętych wskaźnikiem obraz pozycji osoby korzystającej z polskiego systemu ochrony zdrowia rysuje się ponuro; nie przyznano Polsce ani jednego punktu za: prawa pacjentów i system informowania pacjentów, przychylność systemu dla konsumenta oraz dostęp do leków" - głosi komunikat.
Potrzeba co najmniej kilkunastu lat, aby przekształcić system opieki zdrowotnej z zarządzanego odgórnie w zorientowany na klienta. Brak danych dotyczących czasu oczekiwania na usługi medyczne nie pozwala na ocenę dostępu polskiego konsumenta do usług opieki zdrowotnej. Ta "martwa strefa" potencjalnie pogorszyła wyniki Polski. - mówi dr Arne Bjornberg.