PolskaFarbowane argentyńskie lisy

Farbowane argentyńskie lisy

Jedni zamknęli biura. Drudzy nadal działają,
ale nowych umów na razie nie podpisują. Jeszcze inni udają, że
przestali nabierać ludzi i oferują pożyczki na uczciwych
warunkach. To farbowane lisy, żerujące na ludzkiej łatwowierności -
pisze "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska".

04.08.2004 07:00

Trudno się dziwić tej ostrożności, skoro grozi im nawet osiem lat więzienia. Tyle mogą teraz dostać za podpisanie oszukańczej umowy. Od wczoraj system argentyński jest zakazany.

Wczoraj "SP GW" odwiedziła kilka firm, które nabrały wiele osób. W jednej z nich zaoferowano umowę łudząco podobną do tej, jaką kilka miesięcy temu podpisał czytelnik dziennika . Teraz wybiera się on do prokuratury.

Spróbowaliśmy wziąć kredyt w wysokości 10 tys. zł w legnickim oddziale Międzynarodowego Funduszu Rozwoju Regionalnego przy ul. Jaworzyńskiej - podaje "SP GW". Przyjęto nas z otwartymi ramionami. Pracownik Funduszu zapytał jedynie, na co są potrzebne pieniądze i czy osoba, która weźmie kredyt, ma stałą pracę. Niepotrzebne było zaświadczenie o zarobkach ani żyranci. Wyliczył, że miesięczna rata spłaty wyniesie 124 zł 99 gr. Jednak zanim dostaniemy kredyt, należy wpłacić prowizję w wysokości 6,4% jego wysokości i 1340 zł opłaty przygotowawczej.

W tym tygodniu mamy promocję, opłata wynosi 640 zł - zachęcał. I zapewnił, że raty trzeba będzie spłacać dopiero po otrzymaniu pożyczki na konto. Na potwierdzenie pokazał wzór umowy.

Na takich samych zasadach chciał uzyskać kredyt w tym funduszu w marcu głogowianin Tomasz Stawicki, który teraz czuje się oszukany. Wpłacił 1500 zł i w ciągu siedmiu dni na jego koncie miało się znaleźć 30 tys. zł. Czekał daremnie.

Pieniędzy nie dostałem. Otrzymałem za to pocztą druki spłat rat pożyczki - mówi Stawicki. Gdy zapytałem, o co chodzi, kazano mi spłacać raty i czekać. Nie zapłaciłem ani jednej, a gdy chciałem wydobyć swoje dokumenty, odmówiono ich wydania. Dopiero po kilku miesiącach żonie pana Tomasza udało się wydostać od pożyczkodawcy formularz umowy. Teraz chce sprawę zgłosić prokuraturze.

Międzynarodowy Fundusz Rozwoju Regionalnego jest firmą działającą w systemie argentyńskim. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyjął wiele skarg na jego działanie - wyjaśnia Małgorzata Cieloch z biura prasowego UOKiK w Warszawie. Na wniosek rzecznika konsumentów z Koszalina w sprawie stosowanych przez fundusz klauzul toczy się postępowanie sądowe.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)