Fałszywkami w wojska NATO. Kolejna odsłona rosyjskiej wojny informacyjnej
Litewscy dziennikarze i politycy otrzymali wiadomości z doniesieniami o brutalnym gwałcie na nieletniej dziewczynce przez stacjonujących tam od niedawna niemieckich żołnierzy. Historia okazała się fałszywa. Zdaniem wojskowych to kolejny element rosyjskiej wojny informacyjnej przeciw NATO.
18.02.2017 20:04
Maile z doniesieniami o gwałcie otrzymał przewodniczący litewskiego Sejmu i szereg dziennikarzy. Jak donosi "Der Spiegel" opis rzekomego zajścia w Janowie pod Kownem był szczegółowy: opisywał zajście z udziałem kilkorga mężczyzn w niemieckich mundurach i 15-letniej dziewczynki z domu dziecka. Sprawiał wrażenie wiarygodnego opisu. - tym bardziej, że miejscowość znajduje się tuż obok miejsca dyslokacji niemieckich żołnierzy w Rukli. Informacja zdążyła się rozejść po mniejszych portalach w internecie, jednak dzięki szybkiej odpowiedzi władz Litwy sytuacja nie wymknęła się spod kontroli, jak w przypadku innych fałszywek. Informacje zawarte w mailach sprawdziła prokuratura i szybko ustaliła, że nie potwierdził się ani jeden zawarty w nich szczegół.
Jak pisze niemiecki tygodnik, incydent został potraktowany bardzo poważnie przez oficjeli NATO. "Spiegel" cytuje dyplomatę akredytowanego przy NATO, według którego plotka o gwałtach niemieckich żołnierzy była próbą prowokacji ze strony Rosji, która sprzeciwia się stacjonowaniu wojsk Sojuszu w sąsiednich krajach. Wojska NATO, złożone z żołnierzy z Niemiec, krajów Beneluksu i Norwegii pod niemieckim dowództwem zostały rozlokowane na początku lutego w ramach tzw. wzmocnionej wysuniętej obecności na wschodniej flance Sojuszu. Zdaniem cytowanego dyplomaty rozpowszechnianie fałszywych plotek to "pierwsza faza rosyjskiej wojny hybrydowej".
Jak zauważa niemieckie pismo, historia o gwałtach została skonstruowana podobnie jak inna głośna fałszywka, sprawa Lisy F. ze stycznia 2016. Wówczas to niemieckie i światowe media obiegła informacja o Lisie, 13-letniej Rosjance mieszkającej w Berlinie, która miała paść ofiarą porwania przez arabskich migrantów i brutalnie przez nich gwałcona. Historia, którą niemiecka prasa żyła przez dwa tygodnie, okazała się zmyślona, jednak zdążyła sprowokować konflikt dyplomatyczny między Rosją a Niemcami. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow skrytykował wówczas niemieckie organy o to, że próbują zatuszować sprawę w imię poprawności politycznej. Niemieckie służby i NATO uznały "operację Lisa" za celową dezinformację wymierzoną w Niemcy.
W przeciwieństwie do casusu Lisy F. sprawa rzekomego gwałtu w Janowie nie odniosła zamierzonego efektu, choć wywołała poruszenie na Litwie.
- O sprawie mówiono podczas konferencji o wojnie hybrydowej w tutejszym Sejmie, pisał o pisały też o tym duże portale, ale raczej w takim tonie, w tym sensie że pisze się że to była prowokacja - mówi WP Dominik Wilczewski, dziennikarz Przeglądu Bałtyckiego i znawca spraw litewskich.