Fałszywe maile z ING. Bank przestrzega swoich klientów
Przedstawiciele banku ING ostrzegają swoich klientów przed kolejną falą oszustw internetowych. Przez fałszywe maile, można stracić dostęp do konta, a nawet zebrane na rachunku środki. "Zachowaj szczególną ostrożność i nie klikaj w podane linki" - informuje komunikat wystosowany przez bank.
Chociaż oszustwa internetowe są coraz częściej wykrywane, wciąż wiele osób pada ich ofiarami. Przestępcy, by wyłudzić pieniądze, sięgają po coraz nowsze metody działania. W połowie listopada przed aż dwoma fałszywymi stronami przestrzegała Polska Grupa Górnicza. Teraz, do swoich klientów apelują przedstawiciele banku ING. Oszuści, rozsyłają fałszywe wiadomości informujące o konieczności zainstalowania aplikacji bezpieczeństwa.
Oszustwo na ING. Nie wolno klikać w link
Przed oszustwem przestrzega komunikat, zamieszczony na stronie internetowej banku ING. Jak informują jego przedstawiciele "oszuści twierdzą, że zablokowali Ci konto, ponieważ nie masz aplikacji bezpieczeństwa. Żeby ponownie korzystać z konta, namawiają Cię do zainstalowania tej aplikacji. Po kliknięciu w link, trafisz na stronę, gdzie masz podać swoje dane do bankowości. Jeśli podasz tam swoje dane, oszuści z pewnością je wykorzystają".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podany link kieruje do strony, która do złudzenia przypomina serwis bankowości internetowej. Wprowadzone w nim dane, takie jak login i hasło do konta bankowego, są natychmiast przechwytywane przez oszustów, którzy następnie wykorzystują je, by ukraść pieniądze swojej ofiary.
Fałszywy mail ING. Jak się uchronić przed oszustwem?
Na stronie banku przedstawiona została instrukcja, która ma pomóc uchronić się przed oszustwem. Przedstawione punkty mają uniwersalne zastosowane - warto je zapamiętać i stosować w przypadku każdej, podejrzanej wiadomości e-mail lub SMS. Po pierwsze nie należy klikać w linki, załączone do wiadomości. Najczęściej prowadzą one do fałszywych stron internetowych, przez nie także może zostać zainstalowane na urządzeniu złośliwe oprogramowanie.
W przypadku otrzymania wiadomości, warto dokładnie sprawdzić adres mailowy lub numer telefonu, z której pochodzi. Często zdarza się, że adres e-mail nadawcy zawiera nazwę instytucji, pod którą podszywają się oszuści - po niej następuje jednak ciąg losowych znaków. Podejrzenia powinny także wzbudzać nazwy zawierające literówki oraz adresaci, spoza listy kontaktów. Wiele instytucji przypomina, że ich przedstawiciele nigdy nie proszą o podanie loginów, haseł lub innych danych wrażliwych poprzez wiadomości SMS, maile lub telefon. W przypadku wątpliwości, warto samodzielnie zadzwonić do banku lub innej instytucji i zweryfikować otrzymane informacje.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ.