Falsyfikaty zalewają rynek

Falsyfikaty współczesnych dzieł sztuki
zalewają polski rynek. Z fałszerzami nikt nie walczy, eksperci
bywają niewiarygodni, policja jest bezradna. A artyści wściekli.

04.12.2004 | aktual.: 04.12.2004 07:35

Na aukcję sztuki współczesnej w Domu Aukcyjnym "Agra-Art" w Warszawie trafiły dwie prace na papierze Stasysa Eidrigeviciusa. Jedną sprzedano za 800 zł, drugą za 1600 zł. Kupcy jeszcze nie wiedzą, że mają teraz falsyfikaty. Stasys zaś jest pewny, że nie on jest autorem. Opowiada: Zadzwoniła do mnie Janina Czarnecka- Górka, właścicielka krakowskiej galerii Artemis, którą nabywcy rysunków w Agrze poprosili o potwierdzenie autentyczności. Zajrzałem na stronę internetową Agry i nie mogłem uwierzyć. Ktoś posłużył się moimi grafikami ilustrującymi poezje Miłosza, które wydano w 100 egzemplarzach! - opowiada artysta dziennikarzowi "Gazety Wyborczej".

Fałszerstwa to proceder stary jak świat. W Polsce stał się problemem od końca XIX w. Fałszowanie Fałata czy Malczewskiego było tak nagminne, że już w 1912 r. malarze wytoczyli proces o podrabianie obrazów. W PRL ten proceder wstydliwie przemilczano - informuje "Gazeta Wyborcza".

Od kilkunastu lat - czyli momentu narodzin rynku sztuki - liczba falsyfikatów lawinowo rośnie. I to właśnie sztuki współczesnej. Wielu marszandów bagatelizuje problem. Nie chcą na ten temat mówić, bo to "źle wpływa na rynek" i "podważa zaufanie klientów". Tylko niektórzy - tak jak właścicielka galerii Artemis - uważają, że nie można dłużej milczeć. To kwestia naszej wiarygodności. Chcemy, by klient do nas wracał - tłumaczy gazecie.

Stasys podjął walkę z fałszerzami. Dwa razy razem z policją poszedł do warszawskich galerii (Belloto na Krakowskim Przedmieściu i Primavera w budynku Marriott), gdzie znalazł podróbki. "Dzieła" skonfiskowała policja, warszawska prokuratura umorzyła dochodzenie. Dlaczego? Bo "nie można przypisać działania z zamiarem bezpośrednim wprowadzenia w błąd co do autorstwa obrazów" - donosi "Gazeta Wyborcza". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)