PolskaFala przeziębień i infekcji wśród dzieci. Brak miejsc u pediatrów

Fala przeziębień i infekcji wśród dzieci. Brak miejsc u pediatrów

W Warszawie fala przeziębień i infekcji wśród dzieci nabiera coraz większych rozmiarów. Kolejki do pediatrów są tak długie, że znalezienie wolnego terminu jest obecnie bardzo utrudnione. Rodzice skarżą się, że tak źle w tym okresie nie było od dawna.

Fala przeziębień i infekcji wśród dzieci. Brak miejsc u pediatrów
Fala przeziębień i infekcji wśród dzieci. Brak miejsc u pediatrów
Źródło zdjęć: © Pixabay
oprac. KPT

09.10.2021 12:04

Wszystko wskazuje na to, że sezon zachorowań wśród dzieci zaczął się w tym roku wyjątkowo wcześnie. Fala infekcji jest aktualnie tak duża, że kolejki do pediatrów w Warszawie są gigantyczne. Rodzice skarżą się, że tak dramatycznej sytuacji nie było od bardzo dawna, a w jednej z placówek terminy do pediatrów zajęte są już na kilka tygodni do przodu.

- Odnotowujemy bardzo duży wzrost liczby zachorowań u młodych pacjentów. Liczba infekcji we wrześniu i październiku, porównując do średniej z ostatnich czterech lat, jest wyższa o ok. 30 proc. - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Wojciech Sobczak-Wojeński z biura prasowego Medicoveru.

Fala infekcji wśród dzieci. Problem nie tylko w przychodniach

Jednak nie tylko przychodnie pediatrów są w tym okresie mocno oblegane. Okazuje się, że w związku z wzmożonymi infekcjami wśród dzieci problemy pojawiają się także w szpitalach.

ZOBACZ TEŻ: Wyrok TK o wyższości prawa polskiego. Czarnek: TSUE przekracza swoje kompetencje

- W oddziałach szpitalnych widzimy zwiększony napływ dzieci zakażonych wirusami oddechowymi, zwłaszcza wirusem RSV, co jest dla nas sporym zaskoczeniem - przekazał w rozmowie z "GW" pediatra i immunolog dr Wojciech Feleszko z Dziecięcego Szpitala Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że aktualna sytuacja to efekt luźniejszej polityki obostrzeń związanych z pandemią COVID-19. Jak zauważa dr Feleszko, jeszcze rok temu z dużo większym zaangażowaniem przestrzegaliśmy zasad bezpieczeństwa sanitarnego i w dużo większym stopniu stroniliśmy od kontaktów międzyludzkich.

- Teraz, wraz z otwarciem szkół, zrobiło się miejsce dla wielu wirusów, w tym wspomnianego RSV – twierdzi pediatra.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (42)