Fala powodziowa sunie przez Dolny Śląsk. "Trzy doby na nogach, ale nie poddamy się"
Oława walczy z falą powodziową. Obecnie poziom Odry wynosi 742 cm. Według prognoz IMGW jutro wody ma być jeszcze więcej. Mieszkańcy wciąż układają worki z piaskiem wzdłuż wału. - Zrobimy wszystko, żeby nie dotknęło nas nieszczęście. To nasze miasto. Obronimy je - mówi mężczyzna, który już trzecią dobę układa worki przy wale.
Podczas posiedzenia sztabu kryzysowego z premierem Donaldem Tuskiem we Wrocławiu kilka razy wspominano o Oławie, mówiąc, że to "punkt krytyczny".
Mieszkańcy już trzecią dobę układają worki z piaskiem wzdłuż wału na Odrze i Oławie. - Zrobimy wszystko, żeby nie dotknęło nas nieszczęście. To jest nasze miasto. Obronimy je. Trzy doby jestem na nogach, ale nie poddamy się - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską mężczyzna, który układa worki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wrocław umacnia wały. Nie obyło się bez incydentów
Fala powodziowa w Oławie. "To byłby koszmar"
- Moje mieszkanie nie jest zagrożone, mieszkam na drugim końcu miasta, ale chciałam pomóc. To, co tutaj widzę, jest bardzo budujące, jak Oława w tym trudnym momencie potrafiła się zebrać. Jak mieszkańcy stali się jednością i wspólnie działają dla dobra miasta - mówi pani Katarzyna, która z córką pomaga przy układaniu worków.
- Pamiętam powódź w 1997 roku. Musimy zrobić wszystko, żeby woda nam nie zalała domów. To jest straszne. Miejmy nadzieję, że wał wytrzyma i nie pęknie. To byłby koszmar - mówi z kolei pani Alicja, która mieszka w centrum miasta.
- Widać, że coś się dzieje. Jest dużo policji, wojska. Mało samochodów na mieście - dodaje kobieta.
"Byleby już nie rosło"
Przez most na Odrze, który prowadzi do Jelcza-Laskowic, mogą przejechać tylko mieszkańcy Zaodrza. Wojewódzka droga do Jelcza-Laskowic jest zamknięta, wylała tam woda.
Mieszkańcy Oławy spacerują wokół mostu i ze strachem spoglądają na wodowskaz. - Byleby już nie rosło. Niech już spadnie ta woda - mówi starsza kobieta do męża.
Mieszkańcy, wojsko i harcerze zabezpieczali też teren wokół oławskiego aquaparku. Jak informuje oławski magistrat, "walczyli o zabezpieczenie strategicznego dla tej placówki systemu uzdatniania wody"
Patrzą na wały
- Robimy wszystko, żeby wały wytrzymały. Choć fala ma być niższa, wysoka woda może przepływać przez Oławę dłużej. Wały namiękają i tu jest niebezpieczeństwo - mówił Wirtualnej Polsce starosta oławski, Marek Szponar.
- Im dłużej wysoka woda będzie płynąć, tym większe będzie ryzyko, że infrastruktura może nie wytrzymać. Ewentualne rozlanie wody od strony Oławy czy Jelcza-Laskowic oznacza problem dla Wrocławia - ostrzegał.
- W tej klatce zostały dwie rodziny. W piwnicy woda już jest do sufitu. Jeżeli przyjdzie druga fala, to na pewno będziemy mieli wodę w mieszkaniu - oceniał w rozmowie z WP pan Robert, mieszkający na parterze jednej z kamienic.
Malwina Gadawa, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki powodzi i zniszczenia? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl