Fajna fucha ekologa. Zaczepia ludzi, zbiera na pszczoły, a 2700 zostaje mu w kieszeni

Rekrutację profesjonalnych fundraiserów prowadzi w Warszawie, Krakowie, Trójmieście i Łodzi organizacja zielonych Greenpeace. Wystarczy zachęcić tylko dwie osoby do stałego zasilania organizacji, a można liczyć na 2700 złotych pensji na rękę.

Fajna fucha ekologa. Zaczepia ludzi, zbiera na pszczoły, a 2700 zostaje mu w kieszeni
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Hulimka/REPORTER
Tomasz Molga

13.04.2018 | aktual.: 13.04.2018 20:53

Z 8,5 mln wpływów rocznie Greenpeace Polska, 3,1 mln pochodzi od osób prywatnych. Organizacja liczy jednak na więcej i właśnie rekrutuje do zespołów zdobywających datki. Kim są fundraiserzy? Okazuje się, że to wcale nie społecznicy (jak ludzie z puszkami WOŚP), ale opłacani pensjami, profesjonalni "przedstawiciele handlowi" organizacji. Ich zadaniem jest złapanie za rękaw przechodnia, zainteresowanie go działalnością Greenpeace i zdobycie podpisu pod stałym zleceniem w banku. Wówczas z konta darczyńczy co miesiąc przekazywany jest datek rzędu 30 czy 50 zł.

W ramach stałych abonamentów Greenpeace zbiera środki na ratowanie pszczół (darczyńca otrzymuje tytuł "pszczelego bohatera") oraz zachowanie dzikiej przyrody w Puszczy Białowieskiej.

Stali darczyńcy są wyjątkowo cenni dla organizacji. Dlatego, w zamian za ich zdobycie zieloni płacą wynagrodzenie. Minimalna stawka to 20 zł za godzinę, a czasem nawet 40 zł. Osoba, która przepracuje na ulicy 30 godzin tygodniowo, jest w stanie złowić minimum 2 darczyńców dziennie, może liczyć na 2700 zł pensji na rękę.

Obraz
© Facebook.com | WP

- Określenie organizacji pozarządowej jako non-profit oznacza, że cel jej działania jest inny niż generowanie zysku. Nie oznacza jednak, że osoby pracujące w organizacji pozarządowej mają to robić wolontarystycznie - komentuje Katarzyna Guzek, rzecznik prasowy Greenpeace. - Zarobki fundriserów są zróżnicowane w zależności od ilości przepracowanych godzin i doświadczenia. W różnych okresach zatrudniamy od kilku do kilkudziesięciu fundraiserów. Edukacyjno-fundraisingowy program Direct Dialog, w ramach którego m.in. pracują fundraiserzy, w 2016 roku kosztował 1,27 mln zł. - informuje przedstawicielka organizacji.

Docenieni finansowo

Rocznie na wygrodzenia (w tym także umowy zlecenia dla ekspertów pracujących dla fundacji) Greenpeace wydaje 3,5 mln złotych. Koszty administracyjne fundacji (wynajem biuro, pracownicy administracyjni) sięgają 1,5 mln zł. Ekolodzy wypłacają sobie również premie - 56 tys. zł rocznie. Najwyższe jednorazowe miesięczne wynagrodzenie w Greenpeace wyniosło 11 tys. złotych brutto. To dane z opublikowanego w zeszłym roku raportu finansowego fundacji.

Warto podkreślić, że zarząd Greenpeace pracuje za darmo. W przeciwieństwie do opisywanej w WP szefowej organizacji WWF, której roczne wynagrodzenie wynosi około 290 tys. złotych. Tekst WP wywołał sporo kontrowersji na temat kulisów pracy organizacji ekologicznych w Polsce. WWF zbierał miliony złotych w abonamencie "na rysia". Jak podała organizacja efekty trwającej 10 lat akcji wsiedleń drapieżników były mizerne. Do polskich lasów udało się wprowadzić dokładnie 17 sztuk rysi.

We własnym podsumowaniu merytorycznych działań w roku 2016 roku Greenpeace wymienia szereg akcji na rzecz przyrody. To między innymi przygotowanie pierwszego w historii polski profesjonalnego raportu na temat wartości zapylania roślin rolniczych przez pszczoły, projekcja wizerunku pszczoły na Pałacu Kultury i Nauki, a także społeczny monitoring pszczół. Ponadto ekolodzy napisali i zebrali podpisy pod petycją w sprawie ochrony Puszczy Białowieskiej. W 2017 roku brali udział w protestach przeciwko prowadzonej tam wycince.

Ostatni głośny sukces to nakłonienie dyrektora Lasów Państwowych do wstrzymania tzw. "komercyjnego odstrzału żubrów". Obecnie chore osobniki mają być eliminowane ze stada przez weterynarza, a nie myśliwego opłacającego okazyjne zezwolenie.

Czy praca fundraisera jest fajna?

Opinie samych pracowników są podzielone. Na forum opinii o pracodawcach GoWork.pl wielu chwali sobie zajęcie: - To praca na świeżym powietrzu. Rozmawia się z ludźmi i szuka tych pozytywnych i otwartych na wsparcie - zwierza się jeden z fundraiserów. - Porządna, dobrze płatna praca - dodaje inny.

Krytyczne głosy związane są oczekiwaniami i wysoko postawionymi celami dla fundraiserów. - Pamiętam sytuację, gdy udało mi się zrobić naprawdę dobry wynik jednego dnia, wykraczający sporo poza skalę punktową, dobową. Mówili o mnie "master of wpisy", czcili mnie i prawie nosili na rękach, gratulowali warsztatu - pisze użytkownik o pseudonimie "tak bywa". - Już następnego dnia, gdy niestety nie udało się uzyskać ani jednej osoby, zgnoili mnie mówiąc, że się nie staram, chyba mam niedopracowany warsztat, trzeba mi powtórki schematu - dodaje rozczarowany.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (28)