"Ewentualnie tylko WSI mogło zabić Kaczyńskiego"
- Jeśli kogoś już podejrzewać o zamach, to ewentualnie ludzi związanych z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi - powiedział Janusz Korwin-Mikke w wywiadzie dla dziennika "Rzeczpospolita".
Korwin-Mike przyznaje, że nie wątpi w teorie spiskowe, bo spiski istnieją, ale tezę o rosyjskim zamachu na prezydencki samolot nazywa "kompletnym absurdem". Nie jest jednak konsekwentny - uważa, że za zamachem mogą stać ludzie związani z nieistniejącymi już WSI. Mikke spekuluje, że prezydent Lech Kaczyński mógł ich szantażował wiadomościami z nieujawnionego aneksu do WSI - Jeżeli ktoś, to ewentualnie tylko oni - stwierdza i dodaje, że Rosjanie nie mieliby w zabójstwie Kaczyńskiego żadnego interesu.
Prezes partii Wolność i Niepodległość definiuje też nową jednostkę chorobową - zakażenie wirusem "Smoleńsk" (względnie grypą "smolenką") to choroba, która objawia się poważną gorączką umysłową. - To bardzo groźne zjawisko, bo ulegają mu naprawdę potężne umysły - przestrzega były poseł.
Mikke tłumaczy, że wirus jest oczywiście "wirtualny", ale jego objawy są rzeczywiste. Podstawowym symptomem ma być to, że "chory" zaczyna bredzić na temat katastrofy smoleńskiej.
- Ludzie szukają w tym wszystkim kwadratowych jaj - konkluduje Korwin-Mikke.