Ewakuacja szkoły. "Uczniowie mieli zawroty głowy"
Ewakuacja szkoły w Tychach. Około 600 osób, uczniów i pracowników, musiało pilnie opuścić budynek po tym, jak część uczniów źle się poczuła podczas akademii. Część osób została hospitalizowana.
Do zdarzenia doszło w czwartek w Szkole Podstawowej nr 37 w Tychach (woj. śląskie), gdzie odbywała się szkolna akademia. W uroczystości w sali gimnastycznej brało udział około 250 osób. W pewnym momencie część z nich zaczęła uskarżać się na nudności i zawroty głowy.
St. kpt. Tomasz Kostyra z Komendy Miejskiej PSP w Tychach powiedział PAP, że zgodnie ze zgłoszeniem w szkole wyczuwalny był zapach gazu. Z całego budynku ewakuowano 550 dzieci i ok. 50 pracowników obsługi. - Spośród tej grupy 18 osobom udzieliliśmy pomocy medycznej w postaci tlenoterapii - dodał strażak.
Zastępy strażackie zbadały powietrze w szkole i nie wykryli toksycznych związków. - W trakcie naszych działań nie stwierdziliśmy obecności gazu, nie ma potwierdzenia, by jakakolwiek szkodliwa substancja została wykryta, ale działania w zakresie rozpoznania są jeszcze prowadzone na miejscu - zaznaczył st. kpt. Kostyra.
Jak poinformował ok. godz. 13 Kostyra w rozmowie z TVN24, przyczyna słabnięcia dzieci była naturalna: duża ilość osób w sali, podwyższona temperatura i część dzieci poczuła dyskomfort.
Potwierdził doniesienia rodziców, że przed szkołę podstawiono autobusy, by uczniowie mogli w cieple przeczekać ewakuację. Do godziny 13 wszyscy zostali odebrani przez rodziców. - Dzisiaj już nie wrócą do szkoły - powiedział Kostyra.
Jak przekazał w rozmowie z TVN24 Piotr Szojda, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, w sumie udzielono pomocy medycznej 36 dzieciom, skarżącym się na bóle i zawroty głowy.
Pięcioro z nich przewieziono na dalszą diagnostykę do trzech szpitali (w Tychach, Katowicach i Bielsku-Białej). Hospitalizowanym dzieciom nie zagraża niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Źródło: PAP/TVN24