PolskaEwa Kopacz: trzymam kciuki za ministra zdrowia

Ewa Kopacz: trzymam kciuki za ministra zdrowia

Była premier i była minister zdrowia, europosłanka Koalicji Europejskiej Ewa Kopacz stwierdziła, że nie chce, by zdrowie Polaków było kartą przetargową w kampanii. Zaapelowała także do wszystkich polityków, by rzetelnie informowali nas o tym, co się dzieje. Przyznała też, że trzyma kciuki za ministra zdrowia.

Ewa Kopacz: trzymam kciuki za ministra zdrowia
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Violetta Baran

04.03.2020 | aktual.: 04.03.2020 20:59

Była minister zdrowia Ewa Kopacz, która była gościem programu "Kropka nad i", nie chciała oceniać przygotowania rządu i resortu zdrowia do epidemii koronawirusa w Polsce. - Dzisiaj okazało się, że mamy pierwszy potwierdzony przypadek. We Włoszech epidemia rozpoczęła się 21 lutego, obecnie mamy już ponad 3 tysiące zakażonych. Za wcześnie na ocenianie - stwierdziła.

Była premier stwierdziła, że "trzyma kciuki za ministra zdrowia, by wygrał wojnę z koronawirusem".

Dziękowała opozycji i politykom PiS za debatę w Sejmie, podczas której przyjęto specustawę dotyczącą walki z koronawirusem. Przypomniała, że gdy ona była szefem resortu zdrowia, nie mogła liczyć na takie wsparcie ze strony ówczesnej opozycji. - Ja borykałam się z A/H1N1. Gdy zdecydowałam, że nie kupimy szczepionki, posypały się pozwy - przypomniała.

Była szefowa rządu odradzała popadanie w panikę z powodu możliwej epidemii koronawirusa w Polsce. Przyznała, że odsetek przypadków śmiertelnych wynosi obecnie 3,4 proc., ale "nie przywiązywałaby się do statystyki, którą się teraz pokazuje". - Lepiej być mądrym przed szkodą niż po szkodzie. Lepiej zrobić komuś niepotrzebnie test, niż zostawić go w miejscu zamieszkania i pozwolić na rozprzestrzenianie się wirusa - dodała.

- Każdy przypadek, każda osoba, która zgłosi się do lekarza rodzinnego musi być potraktowana z uwagą - stwierdziła Ewa Kopacz. Przyznała jednak, że to nie oznacza, że każda osoba z objawami przeziębienia powinna być poddana testom.

- Ale jeśli ktoś jest w grupie ryzyka, był w kraju, gdzie występuje koronawirus lub jest to osoba starsza, to skierowałabym na testy, nie bacząc koszty. Lepiej być rozsądnym przed szkodą - powtórzyła była minister zdrowia.

Pytana o kwotę 2 mld złotych, które parlament zdecydował się przeznaczyć na dofinansowanie TVP, stwierdziła, że te pieniądze powinny zostać przeznaczone na leczenie. Nie ma dla niej znaczenia, czy będzie to onkologia czy walka z koronawirusem. - Ważne jest to, żeby te pieniądze przeznaczyć na leczenie ludzi. Na realną pomoc każdemu z Polaków, który jej potrzebuje. Choroba nie rozpoznaje legitymacji politycznych ani sympatii politycznych = tłumaczyła była premier.

Zobacz także
Komentarze (580)