Ewa Kopacz: przed nami wiele trudnych momentów i reform
Po wakacjach sejm zajmie się ustawami ws. in vitro - poinformowała marszałek sejmu Ewa Kopacz. Zapowiedziała także, że podczas najbliższego posiedzenia klubu PO został przedstawiony plan zadań na dalszą cześć kadencji, tzw. "nowe otwarcie". - Przed nami wiele trudnym momentów i reform - powiedziała marszałek sejmu.
- Chciałabym, żebyśmy taką poważną i odważną debatę przeprowadzili na sali sejmowej. Nie można odkładać tematów, które są niewygodne dla polityków, ale jednocześnie wiążące się z naszymi sprawami światopoglądu i wyznaniem. Chciałabym żebyśmy o tym odważnie na sali sejmowej dyskutowali - powiedziała Kopacz.
Pytana skąd takie zamieszanie w Platformie odnośnie terminu złożenia do laski marszałkowskiej projektu ustawy ws. in vitro, mówiła, że "popędzanie w tej kwestii nie jest wskazane".- Wszystko musi pójść po kolei. Najpierw musi być ustawa, a z tego co wiem tuż po wakacjach projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej będzie przedstawiony do laski marszałkowskiej. Wcześniej będzie dyktowany w klubie, gdyż do tej pory nie było na to czasu - zaznaczyła Kopacz.
Marszałek sejmu zapowiedziała także, że podczas najbliższego posiedzenia klubu PO przedstawiony został plan zadań na dalszą część kadencji, tzw. "nowe otwarcie". - Przed nami wiele trudnym momentów i reform - powiedziała marszałek sejmu.
Dwa projekty PO ws. in vitro
W Platformie są dwie propozycje dotyczące in vitro - autorstwa posłanki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej oraz ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. W klubie nie ma jednak zgody, który z tych projektów powinien być złożony w sejmie, dlatego do tej pory odkładano decyzję w tej kwestii.
Gowin chce, aby in vitro było dostępne tylko dla małżeństw; jego projekt nie przewiduje mrożenia zarodków; dopuszcza, by można było wytwarzać ich maksymalnie dwa, ale pod warunkiem, że oba miałyby być implantowane.
Z kolei Kidawa-Błońska chce dać dostęp do in vitro nie tylko małżeństwom, ale też parom i samotnym matkom (wszyscy będą musieli wykazać, że podjęli wcześniej leczenie w związku z niepłodnością). Kidawa-Błońska proponuje, aby zarodki można było mrozić, ale nie niszczyć. Projekt zakazuje selekcji zarodków i handlu nimi. W jej projekcie nie ma mowy o refundacji in vitro z budżetu państwa.
Projekt Kidawy-Błońskiej w kwietniu został przekazany władzom klubu Platformy, do tej pory jednak nie trafił do laski marszałkowskiej. Źródła we władzach klubu PO informowały, że czekają, aż do klubu wpłynie również projekt Gowina.