Europejski Trybunał Praw Człowieka. Nieprawidłowości w przebiegu konkursu na polskiego sędziego
Europejski Trybunał Praw Człowieka wybierze polskiego sędziego spośród kandydatów wskazanych przez ministrów z PiS. Transparentność wyboru stoi pod znakiem zapytania, ponieważ MSZ nie wyraził zgody na publiczne przesłuchania kandydatów.
Sędziowie Trybunału są wybierani przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy z listy trzech kandydatów wskazanych przez państwo członkowskie. To normalna procedura, ale jej transparentność może tym razem zaburzyć polityka polskiego MSZ. Brak zgody na udział obserwatorów i publiczne wysłuchanie kandydatów narusza dotychczasowe standardy - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Europejski Trybunał Sprawiedliwości wybierze polskiego sędziego
W Europejskim Trybunale Sprawiedliwości zasiada łącznie 47 sędziów, każdy z innego państwa. Polskim sędzią od 8 lat jest prof. Krzysztof Wojtyczek z UJ, ale w przyszłym roku jego kadencja dobiega końca. Jak zauważa rozmówca "Gazety Wyborczej" zbliżony do ETCP, wybór nowego sędziego będzie miał olbrzymie znaczenie dla polskich spraw trafiających do Trybunału. Od tego, czy nowemu sędziemu bliskie będą ideały obrony praw człowieka czy raczej propaństwowość i obrona państwa, zależeć będą losy polskich obywateli wnoszących skargi do Trybunału.
- Sędzia narodowy w wielu sprawach ze swojego kraju jest sprawozdawcą wskazującym kierunek rozstrzygnięcia. A nawet jeśli nie jest sprawozdawcą, to i tak zachodzi domniemanie, że to on najlepiej zna system, więc jego zdanie ma duże znaczenie - tłumaczy rozmówca.
Zobacz także: Zamknięcie galerii handlowych. "Gospodarce grozi anarchia"
Helsińska Fundacja Praw Człowieka interweniuje w sprawie składu komisji
Kwalifikacje polskich kandydatów oceniać będzie sześcioosobowy zespół utworzony w MSZ. Członków tej komisji wskazali m.in. Zbigniew Rau, Zbigniew Ziobro i Michał Dworczyk. Na nieprawidłowości w składzie komisji zwróciła uwagę Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
"W składzie zespołu są wyłącznie przedstawiciele władzy wykonawczej bądź osoby z nią bezpośrednio związane. Nie sposób uznać, że w takiej postaci zespół posiada adekwatne zabezpieczenia przed naciskami politycznymi".
Niezależność członków komisji to podstawowy warunek stawiany przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy. Do dziś skład komisji nie jest jednak znany. Skierowana do MSZ prośba o standardowe wysłuchania kandydatów w Sejmie została odrzucona. Nie udostępniono także transmisji z rozmów kwalifikacyjnych. Nawet lista osób, które wzięły udział w konkursie, pozostaje tajna.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka zapowiada, że zaapeluje w najbliższy piątek do wszystkich osób, które wzięły udział w konkursie, aby się ujawniły.
-- Idealny scenariusz jest taki, że lista z Polski jest wspaniała i są na niej merytoryczni kandydaci rozpoznawalni w świecie praw człowieka. Jeśli tak się nie stanie, będziemy wytykać błędy proceduralne. A jest to przesłanka odrzucenia całej listy. Zdarzało się, że Zgromadzenie już je odrzucało - mówi "Gazecie Wyborczej" Dominika Bychawska-Siniarska, prawniczka HFPC.