Europejski Nakaz Aresztowania wobec Adriana M., porywacza 10‑letniej Mai Biryło
Sąd Okręgowy w Szczecinie wydał europejski nakaz aresztowania wobec Adriana M., porywacza 10-letniej Mai Biryło z podszczecińskiego Wołczkowa. Po przekazaniu ENA stronie niemieckiej nastąpi wydanie podejrzanego - poinformował rzecznik sądu Michał Tomala.
17.04.2015 | aktual.: 17.04.2015 14:16
Termin przekazania Adriana M. zależny jest od postępowania prowadzonego przez organy niemieckiego wymiaru sprawiedliwości. Możliwe, że w piątek niemiecki sąd podejmie decyzję o trybie przekazania mężczyzny stronie polskiej.
31-letni Adrian M. noc spędził w niemieckim zakładzie karnym w okolicy Rostocku. Po powrocie do kraju, usłyszy zarzuty. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie postawiła mężczyźnie zarzut uprowadzenia i pozbawienia wolności dziecka. Oskarżono go również o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu dziewczynki, bo podczas szarpaniny, dziecko doznało złamania nogi. Grozi mu kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
W czwartek wieczorem, także na wniosek szczecińskiej prokuratury, która prowadzi w sprawie M. śledztwo, Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum zdecydował o 14-dniowym areszcie dla podejrzanego, liczonym od dnia jego sprowadzenia do Polski.
Zarówno postawienie zarzutów, jak i decyzja o areszcie były jednymi z warunków, które musiał spełnić polski wymiar sprawiedliwości, by mógł skierować wniosek ENA do strony niemieckiej - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie prok. Jacek Powalski.
Szczecińska prokuratura skierowała wniosek do niemieckiej o udzielenie pomocy prawnej, a co za tym idzie, przekazanie kopii zebranych przez stronę niemiecką do tej pory materiałów śledztwa.
Zaginięcie Mai
10-latka zaginęła we wtorek, podczas powrotu do domu ze szkoły. Została zarejestrowana na miejskim monitoringu do momentu wejścia w uliczkę, przy której mieszkała. Policja poszukiwała samochodu, który był w pobliżu miejsca zaginięcia dziecka. Dość szybko mundurowi przyjęli wersję o uprowadzeniu. Mundurowi ustalili właścicielkę samochodu, która powiedziała, że auto pożyczyła innej osobie. Okazało się, że pojazd może się przemieszczać w kierunku Niemiec.
Po ustaleniu danych mężczyzny okazało się, że był on notowany za uprowadzenie 9-letniego dziecka w Wielkiej Brytanii, gdzie odbywał za to wyrok.
Policjanci podczas poszukiwań znaleźli 13 kilometrów od granicy polsko-niemieckiej but należący do dziewczynki. Ten ślad potwierdził, że Maja znajduje się na terenie Niemiec.
31-letni Adrian M. został ostatecznie złapany na autostradzie niedaleko miejscowości Friedland. Spowodował tam kolizję. Uczestnik wypadku był zaniepokojony zachowaniem mężczyzny i o całym zdarzeniu poinformował policję.
Adrian M. jest Polakiem na stałe mieszkającym w Niemczech. Wcześniej odsiadywał karę za uprowadzenie dziewięciolatki w Wielkiej Brytanii. Z nieoficjalnych źródeł wynika, że leczył się psychiatrycznie.
To pierwsza sprawa, w której uruchomiono działający w Polsce od listopada 2013 r., system natychmiastowego powiadamiania o zaginięciu dziecku - tzw. Child Alert. Informacja o zaginięciu dziecka podawana była m.in. w Niemczech na billboardach i w środkach komunikacji. Rozpowszechniano też informację o poszukiwanym samochodzie.