Europejska podróż prezydenta Busha
Prezydent USA George W. Bush udaje się w podróż do Europy, której głównym etapem jest
doroczne spotkanie przywódców siedmiu najbardziej rozwiniętych
państw świata i Rosji (G-8) w nadbałtyckim kurorcie Heilingendamm w
Niemczech. Bush odwiedzi także kilka krajów, w tym 8 czerwca Polskę.
03.06.2007 | aktual.: 05.06.2007 16:25
Jak zapowiadają przedstawiciele administracji, na szczycie G-8 Bush będzie omawiał ze swymi partnerami problem Iranu i plany nuklearne tego kraju, zagadnienie niepodległości Kosowa, stosunki USA i państw zachodnich z Rosją, a także kwestię ocieplania się klimatu i kryzys w sudańskiej prowincji Darfur.
W Polsce, gdzie Bush przybędzie na kilka godzin na Hel i spotka się z prezydentem Lechem Kaczyńskim, głównym tematem - jak można oczekiwać - będą najprawdopodobniej amerykańskie plany umieszczenia na polskim terytorium elementu obrony antyrakietowej - wyrzutni rakiet przechwytujących.
Swą europejską podróż Bush rozpocznie w Czechach, gdzie będzie uczestniczył w konferencji na temat demokracji na świecie z udziałem m.in. byłego czeskiego prezydenta Vaclava Havla. Według planów USA, w Czechach ma stanąć radar wczesnego ostrzegania - drugi element tarczy antyrakietowej w Europie.
Obie te wizyty - zdaniem eksperta ds. europejskich w waszyngtońskim Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Simona Serfaty'ego - to wyraźny sygnał wobec Moskwy, że USA nie ustąpią w sprawie tarczy.
Przesłanie jest takie, że zrobimy to, co mamy zamiar zrobić i wasze niepokoje co do rozmieszczenia pewnych marginalnych instalacji wojskowych zaprojektowanych dla obronnych celów w Europie Środkowej nie zrobią na mnie wrażenia - powiedział Serfaty na panelu w CSIS przed podróżą Busha.
Po szczycie G8 i wizycie w Polsce Bush spotka się w Rzymie z papieżem Benedyktem XVI i włoskimi politykami oraz odwiedzi Bułgarię i Albanię. Ten ostatni kraj będzie po raz pierwszy gościł urzędującego amerykańskiego prezydenta.
Zdaniem obserwatorów, szczyt G-8 będzie barometrem współpracy USA z zachodnioeuropejskimi sojusznikami oraz stosunków Zachodu z Rosją. Bush spotka się osobno z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem, który ostatnio coraz ostrzej atakuje USA w swych przemówieniach w związku z planami budowy tarczy w Polsce i rozszerzaniem NATO na wschód.
Jednym z głównych wątków rozmowy z Putinem będzie prawdopodobnie kwestia Kosowa. Państwa zachodnie popierają jego niepodległość i chcą uchwalić sankcjonującą ją rezolucję w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Rosja jednak, popierającą Serbię, grozi wetem.
Bush, który w swej pierwszej kadencji miał złe stosunki z częścią mocarstw europejskich i jest nadal niepopularny w Europie głównie z powodu wojny w Iraku, w ostatnich tygodniach starał się przedstawić jako przywódca liczący się ze zdaniem Europy i prezentujący wizerunek "współczującej Ameryki".
Służyły temu takie posunięcia jak: zaostrzenie sankcji na Sudan w związku z ludobójstwem w prowincji Darfur w tym kraju, apel do Kongresu o podwojenie funduszy na walkę z AIDS, poparcie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych w celu zapobieżenia ocieplaniu klimatu i nominowanie na prezesa Banku Światowego Roberta Zoellicka, kompetentnego dyplomatę, który zastąpił architekta inwazji na Irak, Paula Wolfowitza.
Amerykańscy eksperci ds. europejskich zwracają uwagę, że tegoroczni partnerzy Busha na szczycie G8 to politycy bardziej proamerykańscy od swoich poprzedników, co powinno ułatwić prezydentowi porozumienie w najważniejszych sprawach. Dotyczy to zwłaszcza nowego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, a także kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
Nowi zachodnioeuropejscy przywódcy - uważa m.in. Simon Serfaty - są bardziej niż ich poprzednicy skłonni poprzeć twardszy kurs wobec Moskwy.
Bush będzie mógł teraz polegać na mocniejszym poparciu w łonie wspólnoty transatlantyckiej. Merkel niepokoi się pogarszaniem się stosunków USA z Rosją, ale Sarkozy jawi się jako twardogłowy. Zajmuje on np. stanowisko, że NATO powinno być rozszerzone na Gruzję, a nawet Ukrainę, jeśli ta będzie sobie tego życzyć - powiedział Serfaty.
Inna specjalistka ds. Europy w CSIS Julianne Smith zwróciła uwagę, że na szczycie G8 Putin "stoi przed delikatnym zadaniem", ponieważ ryzykuje, iż swoją zimnowojenną retoryką może jeszcze bardziej umocnić jedność wspólnoty transatlantyckiej, zbliżając Europę do USA.
Jak powiedział doradca Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Stephen Hadley, w czasie wizyt w krajach Europy Środkowowschodniej Bush będzie przekonywał, że wojna w Iraku jest kontynuacją kampanii USA na rzecz demokracji na świecie - przykładem której było poparcie narodów bloku sowieckiego walczących z komunizmem.
Serfaty ostrzegł jednak, że zestawianie w tym kontekście Iraku z Europą Wschodnią nie ma sensu.
Prezydent i jego doradcy powinni wziąć lekcje historii i geografii. Pomysł, że można porównywać warunki w postkomunistycznej części Europy do Iraku urąga intelektualnej wiarygodności - powiedział ekspert CSIS.
Tomasz Zalewski