Europejki "załatwiane" dla szejków. Polski nurek mieszkający w Egipcie o przyczynach śmierci Magdaleny Żuk
Zamieszkujący w Egipcie Polak mówi o możliwych przyczynach śmierci Magdaleny Żuk. Poważne oskarżenia padły m. in. pod adresem rezydentów biur podróży.
14.05.2017 | aktual.: 15.05.2017 15:14
Sensacyjne teorie polskiego nurka opublikował portal Pikio.pl. Według wersji Polaka za śmiercią Magdaleny Żuk stoją rezydenci i pracownicy hotelu, którzy dorabiają na stręczycielstwie. W okolicach hotelu, w którym mieszkała Polka ma znajdować się port popularny wśród najbogatszych Egipcjan. Szejkowie podobno upodobali sobie usługi seksualne świadczone przez odurzone turystki. I to właśnie pracownicy branży turystycznej mają zajmować się porywaniem kobiet, czyli "załatwianiem" ich dla szejków.
Zgodnie z wersją Polaka, wspomniany w rozmowie Magdaleny Żuk z Markusem kapitan Khaled to ważna postać lokalnego światka przestępczego. Według domysłów nurka Magda miała zostać odurzona. Gdy okazało się, że narkotyki nie podziałały na nią zgodnie z oczekiwaniami, wymyślono historię z jej zaburzeniami psychicznymi i upozorowano samobójstwo.
Nurek nie wierzy także w rozwiązanie sprawy przez egipskie służby. Uważa, że organy ścigania w Egipcie będą chciały zamieść sprawę pod dywan. Sugeruje także, by strona Polska przeprowadziła śledztwo po cichu, w razie potrzeby wręczając łapówki odpowiednim ludziom. Według Polaka w Egipcie można w ten sposób załatwić wszystko.
oprac. Filip Skowronek