Europejki "załatwiane" dla szejków. Polski nurek mieszkający w Egipcie o przyczynach śmierci Magdaleny Żuk
Zamieszkujący w Egipcie Polak mówi o możliwych przyczynach śmierci Magdaleny Żuk. Poważne oskarżenia padły m. in. pod adresem rezydentów biur podróży.
Sensacyjne teorie polskiego nurka opublikował portal Pikio.pl. Według wersji Polaka za śmiercią Magdaleny Żuk stoją rezydenci i pracownicy hotelu, którzy dorabiają na stręczycielstwie. W okolicach hotelu, w którym mieszkała Polka ma znajdować się port popularny wśród najbogatszych Egipcjan. Szejkowie podobno upodobali sobie usługi seksualne świadczone przez odurzone turystki. I to właśnie pracownicy branży turystycznej mają zajmować się porywaniem kobiet, czyli "załatwianiem" ich dla szejków.
Zgodnie z wersją Polaka, wspomniany w rozmowie Magdaleny Żuk z Markusem kapitan Khaled to ważna postać lokalnego światka przestępczego. Według domysłów nurka Magda miała zostać odurzona. Gdy okazało się, że narkotyki nie podziałały na nią zgodnie z oczekiwaniami, wymyślono historię z jej zaburzeniami psychicznymi i upozorowano samobójstwo.
Nurek nie wierzy także w rozwiązanie sprawy przez egipskie służby. Uważa, że organy ścigania w Egipcie będą chciały zamieść sprawę pod dywan. Sugeruje także, by strona Polska przeprowadziła śledztwo po cichu, w razie potrzeby wręczając łapówki odpowiednim ludziom. Według Polaka w Egipcie można w ten sposób załatwić wszystko.
oprac. Filip Skowronek