Eurojackpot. Polak, który wygrał miliony, nie odbiera pieniędzy

193 mln złotych wciąż czekają na posiadacza kuponu Eurojackpot. Mija już tydzień od szczęśliwego losowania, a Polak, który rozbił bank loterii, wciąż nie odebrał pieniędzy.

Eurojackpot. Polak, który wygrał miliony, nie odbiera pieniędzy
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka/REPORTER
Tomasz Molga

21.05.2019 15:43

To jeszcze nie koniec emocji w sprawie wygranej przez polskiego gracza 193 mln zł w loterii Eurojackpot. Od losowania minął już ponad tydzień, a tymczasem szczęściarz wciąż nie odebrał pieniędzy. Czas biegnie. Zwycięzca może odebrać nagrodę w ciągu 60 dni - wynika z regulaminu Eurojackpot.

- Niektórzy gracze zgłaszają się po nagrodę już dzień po losowaniu. Niekiedy jednak potrzebują więcej czasu na oswojenie sie z wygraną, poinformowanie rodziny i uporządkowanie spraw prywatnych - mówi WP Jarosław Tomaszewski z biura prasowego Totalizatora Sportowego. - Oferujemy pełny komfort zwycięzcom. Nie trzeba nawet dzwonić i umawiać się, można wejść do siedziby Totalizatora z ulicy i na podstawie kuponu zrealizować wypłatę - dodaje.

Dopóki gracz nie odbierze pieniędzy, Totalizator Sportowy dla bezpieczeństwa zwycięzcy nie ujawnia nawet miejscowości, gdzie wykupiono los. Dlatego wciąż wiadomo jedynie, że wygrana padła w powiecie piotrkowskim. Przypomnijmy, że po losowaniu 10 maja po raz pierwszy główna wygrana I stopnia przypadła Polakowi. Pula wynosiła prawie 400 mln zł. Gracz z Polski podzielił się z osobą, która zagrała w Niemczech.

Na reakcje innych graczy organizator loterii nie musiał długo czekać. Totalizator odnotował już wzrost sprzedaży kuponów Eurocjackpot.

Trzeba było szukać milionerów

Co ciekawe, w historii Totalizatora tylko dwa razy zdarzyło się, że nikt nie zgłosił się po wygrane miliony. W 2012 roku w Chojnicach nikt nie zrwalizował wygranej wynoszącej 17,1 mln zł. W 2008 roku nikt nie przyszedł po 11,8 mln zł. - Zazwyczaj gracze sprawdzają i bardzo pilnują swoich kuponów - komentuje Tomaszewski.

Wylicza też przypadki, w których gracze odebrali wysoką wygraną, ale po dłuższym czasie. Najgłośniejsza taka historia wydarzyła się w 2010 roku. Dokładnie 25 marca jeden z graczy trafił „szóstkę” w Lotto i przez ponad miesiąc nie zgłaszał się po jej odbiór. Dzięki licznym publikacjom w mediach oraz poszukiwaniach milionera w całych Tarnowskich Górach szczęśliwiec w końcu zgłosił się do oddziału Totalizatora Sportowego. Kupon był wart 10,6 mln zł!

Głośno było też o długo nieodbieranej wysokiej wygranej, która padła 22 września 2012 r. w Bolimowie. Jej właściciel zwlekał z wypłatą pieniędzy około półtora miesiąca. Było to aż 29,4 mln zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (161)