Euforia dla każdego



Mózg każdego z nas potrafi produkować własne "narkotyki". By to poczuć, wystarczy się zakochać, zjeść czekoladę, zdobyć górski szczyt albo po prostu wystawić twarz na słońce - czytamy w tygodniku Przekrój".

Euforia to nieczęsty stan naszego organizmu. I całe szczęście. Długo byśmy tak nie pociągnęli. Euforia zużywa ogromne ilości energii, a nie sprzyja jej dostarczaniu - nie chce się jeść ani spać. działamy jak na turbodoładowaniu. Krótko, ale intensywnie.

Taki stan możemy przeżywać dzięki strukturze w naszym mózgu, która została stworzona właściwie tylko po to, by nagradzać różne zachowania przyjemnością. To układ nagrody.

Naukowcy wiedzą od dawna, że za euforię i depresję odpowiedzialna jest także pora roku. Są miesiące, kiedy jesteśmy bardziej podatni na jedno lub drugie uczucie. Dlaczego?

"Człowiek współczesny powstał tysiące lat i wyewoluował w Afryce. Stamtąd tysiące lat temu przyszliśmy do Europy. Jesteśmy nieprzystosowani do życia w zimnie i ciemności" - wyjaśnia dr Bogusław Pawłowski, antropolog.

Dlatego po wpędzającej nas w depresję zimie i sennym przesileniu wiosennym przychodzą wreszcie ciepłe, słoneczne dni, popadamy w rodzaj delikatnej manii. Specjaliści mówią nawet o hipomanii letniej. Zaczynamy być aktywni, roznosi nas energia, podwyższa nam się nastrój i samoocena. Potrzebujemy mniej snu. (an)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)