PolskaEtyczny kodeks dla Marcinkiewicza

Etyczny kodeks dla Marcinkiewicza


Kandydat PiS na prezydenta Lech Kaczyński
przekazał kandydatowi tej partii na premiera
Kazimierzowi Marcinkiewiczowi "prezydencki kodeks etyczny" swojego
autorstwa. Obaj politycy wyrazili zadowolenie z deklaracji szefa
PO Donalda Tuska, że kandydatem tego ugrupowania na wicepremiera
jest Jan Rokita.

Kaczyński przekazując kodeks Marcinkiewiczowi podczas konferencji prasowej powiedział, że "są w nim sposoby postępowania, które, o ile będą przestrzegane, uchronią przyszły rząd przed zarzutami, które spotkały poprzednie rządy".

W kodeksie zapisano m.in., że premier i ministrowie muszą przestrzegać zasady odpowiedzialności zbiorowej. Ministrowie ponadto ponoszą odpowiedzialność za politykę, decyzje i działania swoich resortów.

Kandydat PiS na premiera podziękował Kaczyńskiemu za przekazanie mu kodeksu i zapowiedział, że będzie go wdrażać oraz zobowiąże swoich ministrów do jego przestrzegania. Odnowę państwa trzeba zaczynać od samej góry - podkreślił. Dodał, że dzięki kodeksowi można będzie zapewnić "przezroczystość działania i pełną uczciwość" rządu. Musimy zaczynać od siebie, jeśli chcemy naprawiać Polskę - zaznaczył.

Lech Kaczyński odniósł się na wstępie konferencji do wypowiedzi jego kontrkandydata w wyborach prezydenckich Tuska, który powiedział w Gdańsku m.in. że układ, w którym premier i prezydent pochodzą z jednej partii, jest niedobry dla Polski.

Jest rzeczą niedobrą, że kandydat na prezydenta w ciągu 7-8 dni zmienia zdanie - powiedział Kaczyński. Jak podkreślił, przed ogłoszeniem wyników parlamentarnych Tusk "mówił wyraźnie, że najlepiej by było, gdyby Platforma przejęła 'pełną odpowiedzialność' - obsadziła zarówno urząd premiera, jak i prezydenta".

Według niego, taka zmiana zdania "budzi niepokój". Jak ocenił, Tusk, który był m.in. "przywódcą Kongresu Liberalno- Demokratycznego, jednym z czołowych działaczy Unii Wolności" i jest przywódcą PO, "nie bardzo potrafi z tej roli (działacza partyjnego) wyjść". Kaczyński podkreślił, że PiS jest jego pierwszą partią i uważa się za działacza państwowego.

Jego zdaniem jest to jego zaletą, bo "urząd prezydenta wymaga oderwania się" od interesów związanych z działalnością partyjną. Dodał, że po wygranych wyborach wystąpi z PiS-u. "Chcę być prezydentem wszystkich, także odmiennych ode mnie przekonaniami" - oświadczył.

Marcinkiewicz powiedział, że cieszy się, że Jan Rokita jest kandydatem PO na wicepremiera. Wyraził nadzieję, że wkrótce dojdzie do jego spotkania z politykiem PO. Zanim padła deklaracja Tuska dotycząca Rokity, Marcinkiewicz wystosował do szefa Platformy list, w którym apelował, by PO wskazała swojego kandydata na wiceszefa rządu.

Z wystawienia Rokity na wicepremiera cieszy się też Lech Kaczyński. Rokita nie ma najłatwiejszego charakteru, ale chce zmieniać Polskę - ocenił kandydat PiS na prezydenta.

Przekazany Marcinkiewiczowi "Kodeks prezydencki postępowania etycznego", jak powiedział sam autor, oparty jest o wzory zachodnie i kodeks sformułowany przez angielskiego premiera Tony'ego Blaira.

Jak czytamy w kodeksie, premier i ministrowie mają m.in. "unikać przyjmowania wszelkich podarunków i gościnności, które mogłyby podważyć ich oceny lub angażować w nieprawidłowe zobowiązania". Według kodeksu, odchodzący ze stanowiska ministrowie "powinni zasięgać rady premiera odnośnie wszelkich nominacji, jakie chcieliby przyjąć w ciągu dwóch lat po odejściu".

Jak zapisano w kodeksie, ministrowie powinni tak uporządkować swoje sprawy, "by nie powstał konflikt pomiędzy ich prywatnymi interesami (finansowymi lub innymi) a ich zobowiązaniami publicznymi, a także, by nie powstało podejrzenie o obecność takiego konfliktu".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)