Etiopia oskarża Erytreę o uprowadzenie Brytyjczyków
Przedstawiciele Etiopii obarczyli w erytrejskie wojsko odpowiedzialnością za uprowadzenie w
czwartek pięciu Brytyjczyków oraz 13 towarzyszących im obywateli
Etiopii. Erytrea stanowczo zaprzecza tym oskarżeniom.
04.03.2007 | aktual.: 04.03.2007 04:04
Zwierzchnik etiopskiego regionu administracyjnego Afar, w którym doszło do porwania uważa, że zaginiona grupa jest przetrzymywana w obozie wojskowym w Erytrei.
Również policjanci badający sprawę oraz niektórzy etiopscy politycy twierdzą, że za porwaniem stoją żołnierze erytrejscy. Podejrzeń tych nie potwierdziło jednak etiopskie MSZ, ani ambasador tego afrykańskiego kraju w Wielkiej Brytanii.
Szef gabinetu prezydenta Erytrei Isayasa Afewerkiego określił te oskarżenia mianem "szalonych".
W sobotę udało się również ostatecznie ustalić narodowość uprowadzonych osób. Zaginęło pięcioro Brytyjczyków - pracowników ambasady brytyjskiej w Addis Abebie lub ich bliskich - oraz 13 towarzyszących im tłumaczy i kierowców etiopskich. Odnalazło się natomiast siedmioro Francuzów, co do których również istniały obawy, że zostali uprowadzeni.
Turyści jechali w konwoju czterech pojazdów w kierunku kopalni soli w zapadlisku Afar, w północno-wschodniej Etiopii, blisko spornej granicy z Erytreą. Do uprowadzenia miało dojść w czwartek w okolicach miejscowości Dalol, ok. 800 kilometrów od Addis Abeby. Auta, którymi grupa podróżowała, zostały spalone przez porywaczy.
Wielka Brytania wysłała w sobotę do Etiopii specjalną grupę kryzysową, która ma się zająć uwolnieniem uprowadzonych osób.
Erytrea uzyskała niepodległość od Etiopii w 1993 r., po trwającej około 30 lat wojnie domowej. W 1998 r. na tle sporów o wytyczenie granic konflikt wybuchł jednak ponownie. W 2000 r. zawarto rozejm, a pokoju w etiopsko-erytrejskiej strefie przygranicznej strzegą siły pokojowe ONZ.