Estonia: miejscowi Rosjanie popierają Putina
Po porwaniu przez Rosjan estońskiego funkcjonariusza służb bezpieczeństwa, w tym nadbałtyckim kraju wzrastają obawy przed możliwymi działaniami Władimira Putina. Zwłaszcza, że Rosjanie to najliczniejsza mniejszość narodowa w Estonii - stanowiąca około jednej czwartej mieszkańców.
10.09.2014 | aktual.: 10.09.2014 15:54
W niektórych miastach, takich jak Narew czy Kohtla-Jarve, nawet 80 proc. mieszkańców to ludność rosyjskojęzyczna. - Znaczna część rosyjskojęzycznych mieszkańców kraju, tj. ok. 80 proc., popiera politykę Putina wobec Ukrainy - mówi redaktor estońskiego „Radio 4” Artur Aukon.
Pomimo znacznego poparcia dla polityki Kremla, mniejszość rosyjska nie wyobraża sobie, aby sytuacja analogiczna do tej z Ukrainy miała miejsce w przypadku północno-wschodnich terenów Estonii - podkreśla Artur Aukon.
- Rozmawiając z ludźmi mieszkającymi w Narwie można zauważyć, że nawet jeśli niektórzy z nich skłonni są do popierania polityki Putina wobec Krymu i wschodniej Ukrainy, to nikt, nawet w najgorszym śnie, nie wyobraża sobie sytuacji, w której według tego samego schematu północno-wschodnia część Estonii mogłaby stać się częścią Rosji - mówi dziennikarz. Dodaje, że wszyscy widzą siebie jako mieszkańców Estonii i dlatego taki scenariusz jest mało prawdopodobny.
Wsparcie dla państw bałtyckich wobec możliwego zagrożenia ze strony Rosji wyraził w ubiegłym tygodniu Barack Obama, który odwiedził Tallin.