Esbek wylicza swoje krzywdy
O dwa miliony złotych zadośćuczynienia pozwał skarb państwa były funkcjonariusz SB z Gorzowa, negatywnie zweryfikowany w 1990 roku - pisze "Gazeta Wyborcza".
18.10.2003 | aktual.: 18.10.2003 08:07
Na taką kwotę Zdzisław Jaszczowski wycenił swoje krzywdy spowodowane zwolnieniem z pracy w MSW po Okrągłym Stole. Jaszczowski służył w gorzowskiej Służbie Bezpieczeństwa w latach 1982-88. Były esbek wygrał już jeden proces z MSW - w 2001 r. warszawski sąd orzekł, że negatywna opinia komisji weryfikacyjnej i decyzja ministerstwa o zwolnieniu z pracy "naruszyła dobra osobiste Jaszczowskiego, ponieważ w czasie służby nie złamał on obowiązującego w PRL prawa".
"GW" informuje, że sąd nakazał ministrowi spraw wewnętrznych "przeprosić esbeka". Wyrok jest już prawomocny. Pozwem esbeka są oburzeni działacze dawnego podziemia. Ich zdaniem, decyzja komisji weryfikacyjnej była słuszna, bo Jaszczowski znęcał się psychicznie nad przesłuchiwanymi: groził, obrażał i upokarzał. Żałował, że takich "skurw..." nie można wysłać na Sybir. Teraz chce odszkodowania.