Erupcja wulkanu na wyspie Flores. Gigantyczna chmura popiołu paraliżuje loty

W czwartek wieczorem doszło do erupcji wulkanu Lewotobi Laki-Laki na wyspie Flores w Indonezji. Po nim w piątek nastąpiły kolejne dwie erupcje. Wulkan, o wysokości 1,7 tys. m, wyrzucił ciemny popiół na wysokość 8 km.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

W wyniku tego zdarzenia odwołano co najmniej siedem międzynarodowych lotów z Bali. Jak poinformowała Andadina Dyah, rzeczniczka międzynarodowego lotniska Ngurah Rai na Bali, do piątku rano odwołano siedem lotów międzynarodowych. Sześć z nich to loty Jetstar do Australii, a jeden to lot Air Asia do Kuala Lumpur. Wiele lotów, w tym do Tajlandii, Singapuru i Australii, zostało opóźnionych.

Indonezyjska agencja wulkanologiczna, mimo że nie zgłoszono żadnych szkód w pobliskich wioskach, ostrzegła mieszkańców przed możliwością wystąpienia laharu, czyli błotnego spływu wulkanicznego, z powodu intensywnych opadów deszczu.

Sejsmolodzy przekazali, że czwartkowy wybuch nastąpił po kilkudziesięciu mniejszych erupcjach, które pojawiały się w regionie co najmniej od 13 marca. Ostatnia skłoniła indonezyjską agencję wulkanologiczną do podniesienia poziomu alarmu wulkanicznego do najwyższego w czterostopniowej skali. Wprowadzono strefę wykluczenia o promieniu od siedmiu do ośmiu kilometrów wokół wulkanu.

W listopadzie ubiegłego roku doszło do potężnej erupcji Lewotobi Laki-Laki. Zginęło wówczas co najmniej dziewięć osób, a tysiące zostało ewakuowanych.

W Indonezji znajduje się blisko 130 aktywnych wulkanów. Leży ona w rejonie Pacyficznego Pierścienia Ognia - obszaru o wysokiej aktywności sejsmicznej, w którym bardzo często dochodzi do erupcji oraz trzęsień ziemi.

Źródło: reuters.com, theguardian.com