Ernest Bejda miał złamać prawo. Chodzi o "haki" na poprzedniego szefa CBA Pawła Wojtunika
Prokuratura Okręgowa w Warszawie sprawdza, czy szef CBA przekroczył swoje uprawnienia. Sprawa wyszła na światło dziennie przez byłego agenta CBA. Termin postępowania został już przekroczony kilkukrotnie.
Były agent CBA stwierdził w reportażu telewizyjnym, że miał szukać "haków" na byłego szefa biura Pawła Wojtunika. Niczego jednak nie znalazł. Zamiast tego uzyskał informację o kontaktach seksualnych wysokiej rangi polityka PiS z nieletnią Ukrainką, która miała pracować jako prostytutka. Wojciech J. miał mieć również wideo ze spotkania, które zniknęło, kiedy został usunięty ze służby.
Centralne Biuro Antykorupcyjne złożyło w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury - relacjonuje onet.pl. Z kolei Wojtunik także złożył zawiadomienie, przeciwko szefowi Agencji. Miało dojść do złamania prawa i przekroczenia uprawnień przez Bejdę. Czynności sprawdzające w tej sprawie trwają od połowy lipca. Zawiadomienie wpłynęło w kwietniu.
Zgodnie z prawem postępowanie powinno trwać 30 dni. Termin został więc przekroczony kilkukrotnie. Sam Wojtunik został w sobotę przesłuchany jako świadek w prokuraturze. Obecny szef CBA Ernest Bejda twierdzi, że nie wiedział o prokuratorskich czynnościach. Uważa również, że zeznania Wojciecha J. są nieprawdziwe i naruszają jego dobre imię.
Źródło: onet.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl