Energetyka odnawialna może stworzyć wiele miejsc pracy
Szersze wykorzystanie odnawialnych źródeł energii - słońca, wody, wiatru czy roślin - może pozwolić na stworzenie w Polsce od 40 do 80 tys. nowych miejsc pracy - twierdzi Fundacja na rzecz Efektywnego Wykorzystania Energii.
27.06.2002 | aktual.: 27.06.2002 18:27
Przy 7,5% udziale odnawialnych źródeł energii w bilansie energetycznym, a do takiego poziomu dążymy, różne szacunki mówią ostrożnie o stworzeniu 40-80 tys. nowych miejsc pracy w Polsce - powiedział prezes Fundacji Sławomir Pasierb.
O znaczeniu i możliwościach rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce dyskutowano w czwartek w Katowicach. Wyspecjalizowane firmy prezentowały technologie w tym zakresie, a instytucje finansowe - możliwości finansowania tego typu projektów.
Według prezesa Pasierba, nowe miejsca pracy, dzięki rozwojowi energetyki odnawialnej, powstałyby głównie na obszarach, gdzie infrastruktura techniczna i organizacyjna jest mniej rozwinięta niż na obszarach uprzemysłowionych, co oznaczałoby rozwój tych terenów.
Postawienie na rozwój energetyki odnawialnej musiałoby jednak wiązać się z utratą miejsc pracy w tradycyjnej energetyce, opartej na węglu kamiennym i brunatnym. Już dziś polskie elektrownie nie wykorzystują trzeciej części swoich mocy produkcyjnych.
Racja jest po obu stronach. Jeżeli chcemy doprowadzić do ekwiwalentu energii z węgla tzw. zieloną energią, np. z upraw wierzby energetycznej, musimy to wyważyć i skalkulować. Żeby ogrzać 6-7 szkół potrzeba ok. 100 hektarów upraw energetycznych, co stanowi ekwiwalent tysiąca ton węgla z kopalni. Po jednej stronie jest 1,6 górnika, a po drugiej zatrudnionych 6 osób, więc per saldo to się opłaca - powiedział Pasierb.
Obecnie - jak powiedział - udział odnawialnych źródeł energii w zaspokajaniu potrzeb energetycznych kraju szacowany jest oficjalnie na 3-4%. Natomiast wiele publikacji, które stoją bliżej życia, mówi o zaledwie 2-procentowym udziale odnawialnych źródeł energii - mówił.
Różnica wynika m.in. z faktu, że jako odnawialne źródła traktowane są duże elektrownie wodne. Tymczasem w części krajów europejskich postrzegane są tak jedynie niewielkie elektrownie wodne, poniżej 5-10 megawatów mocy energetycznej. Apetyty mamy duże, zainteresowanie jest duże, a udział jak na razie niewielki - uważa Pasierb.
Zgodnie z założeniami, do 2010 roku udział odnawialnych źródeł energii w bilansie paliwowym ma wzrosnąć w Polsce do 7,5%, a w Unii Europejskiej do 12%.
Jak dotychczas barierą w rozwoju energetyki odnawialnej są m.in. ceny energii pozyskiwanej z takich źródeł. Zakłady energetyczne niechętnie ją kupują, ponieważ jest droższa od produkowanej z węgla. Według Pasierba zastosowanie odpowiednich technologii może uczynić produkcję zielonej energii tańszą, niezależnie od osiąganych efektów ekologicznych i społecznych.
Jedną z możliwości są uprawy tzw. roślin energetycznych. Do szybko rosnących roślin, nadających się do produkcji energii, zalicza się m.in. specjalne gatunki wierzby, malwę pensylwańską czy niektóre gatunki traw.
Możliwości jest coraz więcej. Rynek gwałtownie rośnie, ponieważ niektóre kraje mają ambicję zwiększenia udziału biomasy w bilansach swoich krajów nawet do 30%, dlatego poszukują dobrych i szybko rosnących upraw - powiedział Pasierb. Liderami są Szwecja i Dania.
W Polsce tego typu rośliny rosną głównie na poletkach doświadczalnych uczelni rolniczych. Rosnące zainteresowanie rolników uprawami energetycznymi jest na razie przedwczesne - w Polsce brak infrastruktury, która pozwalałaby już teraz efektywnie zagospodarować plony z takich upraw. Dlatego najpierw należy myśleć raczej o energetycznym wykorzystaniu istniejących odpadów - np. słomy pszennej i rzepakowej czy odpadów z wyrębu lasu.
Fundacja na rzecz Efektywnego Wykorzystania Energii działa od 12 lat. W tym czasie zrealizowała ok. 530 projektów o wartości ok. 6 mln USD. Siedziba fundacji mieści się w Katowicach.(aka)