Emocje w Końskich po wizycie Kaczyńskiego. "Bezczelni"
"Wybory wygrywa się w Końskich" - to hasło, które dziś powtarzali chętnie politycy Prawa i Sprawiedliwości. Przedwyborczą konwencję programową zorganizowali więc właśnie w tym mieście. Mieszkańców w hali sportowej było jak na lekarstwo. - Chcieliśmy być, ale nie wszyscy mogli wejść - mówią WP zwolennicy PiS-u.
Pierwszy o Końskich i wygrywaniu wyborów mówił Grzegorz Schetyna, polityk Platformy Obywatelskiej. Sugerował, że to poza Warszawą - a konkretnie warszawską dzielnicą Wilanów - są wyborcy, których głos trzeba zdobyć. W sobotę jego tezę wyjątkowo chętnie powtarzał rzecznik PiS - Rafał Bochenek. Sam krzyczał ze sceny pytanie: gdzie się wygrywa wybory? - W Końskich - odpowiadali zebrali, z Jarosławem Kaczyńskim na czele.
Konferencja programowa PiS-u rozpoczęła się z niewielkim opóźnieniem - po godz. 12. Tym razem PiS wybrał halę sportową przy ulicy Stoińskiego. Kiedy do środka wpuszczono dziennikarzy, była ona już wypełniona działaczami Prawa i Sprawiedliwości.
Nie wiadomo dlaczego PiS nie posłużyło się nazwą "konwencja", tylko "konferencja". Być może dlatego, że podczas dwugodzinnego wydarzenia padły w większości zapowiedzi, które Polacy już znali.
Nowością była jedynie zapowiedź wprowadzenia emerytur stażowych - 38 lat dla kobiet i 43 dla mężczyzn. To jeden z "ośmiu konkretów" przedstawionych ostatnio przez partię.
Pozostałe "konkrety" PiS to:
- program modernizacji i rewitalizacji bloków "Przyjazne osiedle";
- "darmowe autostrady";
- program "Lokalna półka" - zakładający obowiązek oferowania w marketach minimum 2/3 owoców, warzyw, produktów mlecznych, mięsa i pieczywa pochodzących od lokalnych dostawców;
- program finansowania wycieczek dla uczniów "Bon szkolny - poznaj Polskę";
- program poprawy żywienia pacjentów w szpitalach "Dobry posiłek";
- program darmowych leków dla seniorów 65+ oraz dzieci do 18. roku życia;
- program 800+.
Konwencja PiS przebiegała wyjątkowo spokojnie. Nie było donośnych krzyków, czy spektakularnych wpadek - oprócz kilkunastoosobowego protestu. Policja, by nie doszło do przepychanek pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami rządu, ściągnęła zespół antykonfliktowy.
Niestety organizatorzy nie zadbali o odpowiednią wentylację sali. W efekcie jeszcze nawet w trakcie przemówienia Jarosława Kaczyńskiego, ludzie z powodu duchoty wychodzili z sali. Na szczęście uczestnikom rozdawano wodę.
Okazało się, jak wspomnieliśmy już na wstępie, że wśród będących na wydarzeniu trudno było znaleźć "zwykłych mieszkańców" Końskich.
PiS w Końskich. "Jedyna słuszna opcja"
Większość osób, z którymi próbowaliśmy rozmawiać po zakończeniu konferencji, okazywało się działaczami Prawa i Sprawiedliwości - lub osobami z innych powiatów, a nawet województw. Świadczyły o tym też autokary i samochody zaparkowane w niedalekiej okolicy.
- Bardzo dobrze oceniam najnowsze propozycje programowe. Prawo i Sprawiedliwość to partia zarówno dla młodych i seniorów. To jest jedyna słuszna opcja. Zawsze ich popierałam. Za to, co zrobili dla dzieci, rodzin. Teraz żyje mi się zdecydowanie lepiej niż kiedyś - powiedziała WP pani Aleksandra, której udało się wejść na konferencję.
Spośród osób, z którymi próbowaliśmy rozmawiać, kobieta jako jedyna przyznała, że nie jest działaczką PiS-u. - Bardzo chciałam tu być i się udało - dodała na koniec rozmowy.
Nieco inaczej mówią mieszkańcy Końskich, których spotkaliśmy na ulicach miasta.
- Właśnie słyszeliśmy, że nie wszyscy mogą wejść, dlatego zdecydowaliśmy się oglądać w telewizji. PiS wygra. Mają świetny program, nie to co opozycja. Wiedzieliśmy, że Tusk też dziś przemawiał, ale nie chcemy nawet na niego patrzeć. Opozycja jak wygra, to nas zniszczy. Najbardziej podobało mi się to, co mówił Kukiz. Zabrać immunitety, każdemu, nawet sędziom - mówią zgodnie pani Henryka i pan Stefan.
PiS w Końskich. "Niestety, tu większość za nimi"
- Niestety, tu większość jest za PiS-em. Ja nie rozumiem, czy ludzie nie widzą tej drożyzny, tego, jak ich rząd traktuje? Że niby tak bezpiecznie jest w Polsce? To, jakim cudem pod Bydgoszczą, spadła rakieta? Kiedy będzie rozliczenie afer PiS-u? Żadna władza nie była tak bezczelna - mówi z kolei pan Marcin.
- Nie chcę deklarować się za jedną czy drugą stroną. Kiedyś, za Kwaśniewskiego powiat Konecki był lewicowy. Skąd taka zmiana? Nie wiem. Zobaczymy, co będzie po wyborach - podsumowuje pani Marta.
Mateusz Dolak, Wirtualna Polska