Emma Watson pod ostrzałem Izraela. "10 punktów za bycie antysemitą"
Propalestyński post Emmy Watson w mediach społecznościowych wywołał prawdziwą burzę. Izraelski ambasador przy ONZ oskarżył aktorkę znaną z serii filmów o "Harrym Potterze" o antysemityzm.
Watson, najbardziej znana z roli Hermiony Granger w filmach o Harrym Potterze, zamieściła na Instagramie zdjęcie, które jest teraz szeroko komentowane w sieci. Wpis opatrzony był cytatem na temat znaczenia solidarności, autorstwa feministycznej autorki Sary Ahmed.
Podczas gdy post wywołał szerokie poparcie palestyńskich aktywistów, spotkał się z ostrą krytyką ze strony wysoko postawionych izraelskich urzędników.
Oskarżenia o antysemityzm
Były minister w rządzie Benjamina Netanjahu oraz były ambasadora Izraela przy ONZ, Danny Danon oskarżył 31-letnią aktorkę o antysemityzm. "10 punktów od Gryffindoru za bycie antysemitą" - napisał Danon.
Obecny ambasador Izraela przy ONZ, Gilad Erdan, również krytycznie wypowiedział się na temat wpisu aktorki. "Fikcja może działać w Harrym Potterze, ale nie działa w rzeczywistości" - napisał Erdan. "Gdyby tak było, magia używana w czarodziejskim świecie mogłaby wyeliminować zło Hamasu (który uciska kobiety i dąży do unicestwienia Izraela) i Autonomii Palestyńskiej (która wspiera terror). Byłbym za tym!" - stwierdził polityk.
Głos w sprawie zabrał m.in. także były minister finansów Grecji Janis Warufakis.
Post Emmy Watson został polubiony przez ponad milion użytkowników i przyciągnął ponad 100 tys. komentarzy. Głosy pojawiające się pod wpisem aktorki również są podzielone. Część ludzi jest oburzona, część prezentuje propalestyńskie sympatie.
Aktorka znana jest ze swojego zaangażowania. Właśnie dzięki niemu została umieszczona na liście 100 najbardziej wpływowych ludzi na świecie magazynu "Time" w 2015 roku.
Zobacz też: Afera ws. Pegasusa. Miller: Materiały przyniosą ludzie PiS