PolskaElżbieta Radziszewska: to nieprawda, że chcemy tworzyć psychuszki

Elżbieta Radziszewska: to nieprawda, że chcemy tworzyć psychuszki

Posłanka PO Elżbieta Radziszewska uważa za nieuprawnione doniesienia medialne o tym, że uchwalona przez sejm ustawa o leczeniu niebezpiecznych przestępców seksualnych to tworzenie psychuszek.

Elżbieta Radziszewska: to nieprawda, że chcemy tworzyć psychuszki
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

24.10.2013 | aktual.: 24.10.2013 16:00

- Wszystkie doniesienia medialne o tym, że tworzymy psychuszki, czyli powrót radzieckich czasów (...) to jest nieprawda - podkreśliła Radziszewska na czwartkowym briefingu w sejmie.

- Ta ustawa bardzo precyzyjnie opisuje, jakiej grupy osób dotyczy. I nie można kogokolwiek, kto nie spełnia tych trzech przesłanek, zakwalifikować do sądu cywilnego, który by orzekł o umieszczeniu w ośrodku terapeutycznym, izolacyjnym - tłumaczyła Radziszewska.

Jak wyjaśniła przesłanki precyzują, że taka osoba "musi odsiadywać wyrok więzienia bez zawieszenia, muszą być u niej stwierdzone zaburzenia psychiczne i musi istnieć duże prawdopodobieństwo popełnienia przez taką osobę czynu zagrożonego karą co najmniej 10 lat z kategorii przestępstw przeciwko wolności życia, czy wolności seksualnej drugiej osoby".

Sejm uchwalił w środę ustawę o przymusowym leczeniu w ośrodkach zamkniętych osób po wyrokach za ciężkie przestępstwa na tle seksualnym. Ustawę poparło 408 posłów, trzech było przeciw, 30 wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi do senatu.

Prace nad przepisami podjęto wobec zbliżających się terminów zakończenia wyroków więzienia odbywanych przez seryjnych zabójców, którym kary śmierci zamieniono po 1989 r. na kary 25 lat więzienia. Projektem zajmowała się specjalnie powołana komisja, której szefową była Radziszewska. W nowych przepisach chodzi o "osoby z zaburzeniami psychicznymi stwarzające zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób". Resort sprawiedliwości podkreśla, że przepisy mają dać możliwość wysłania na terapię osób, które odbyły karę, lecz zachodzi obawa, że znów popełnią przestępstwo.

Aby uniknąć zarzutu niekonstytucyjności (podwójnego karania za ten sam czyn), decyzję o skierowaniu do ośrodka zamkniętego powiązano nie z kończącym się wyrokiem, ale z aktualnymi cechami osobowości sprawcy.

Resort sprawiedliwości podczas środowej debaty w sejmie odrzucał zarzuty, że projekt może się okazać niekonstytucyjny. Jak podkreślono, pozytywne opinie o podobnej ustawie uchwalonej w Niemczech wyraziły niemiecki trybunał konstytucyjny, a także Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.

Zastrzeżenia do projektu jeszcze na etapie konsultacji zgłaszała m.in. Naczelna Rada Adwokacka, argumentując, że jest to "ogromny krok w kierunku obniżenia standardów zabezpieczenia przed arbitralnymi decyzjami władzy publicznej wobec jednostki". Projekt negatywnie zaopiniowała Krajowa Rada Sądownictwa. Ustawa wywołała też kontrowersje w gronie lekarzy psychiatrów.

Komitet Helsiński i zarząd Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wskazywali, że rozwiązania dotyczące izolacji seryjnych zabójców mogą naruszać standardy praw człowieka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)