Elwira Mejk sekundy od tragedii. Gwiazda disco polo miała wypadek podczas wichury
Elwira Mejk i członkowie jej zespołu disco polo mieli dużo szczęścia podczas jazdy na koncert w trakcie weekendowej wichury. Z relacji gwiazdy wynika, że drzewo spadło na drogę tuż przed ich autem. "Trzy sekundy przed nami" - napisała Mejk.
Gwiazda sceny disco polo Elwira Mejk jechała w niedzielę po południu do Smętowa Granicznego na Kociewiu w Pomorskiem. Grupa została zaproszona na koncert z okazji 30. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
"Żyjemy. 3 sekundy przed nami, na drodze, na naszych oczach, spadło duże drzewo. Spadło na druty, mocno iskrząc. 3 sekundy szybciej i spadłoby na nas" - napisała Elwira Mejk w poście na Instagramie.
"Znaleźliśmy inną drogę. Pojechaliśmy. Na tej też było zwalone drzewo. Znaleźliśmy trzecią drogę, ale i na tej leżało drzewo. Bokiem, poboczem chcieliśmy je ominąć. Ugrzęźliśmy" - opisuje jazdę po drogach północnej Polski po przejściu orkanu.
Zobacz też: Pogoda długoterminowa. Gdzie wybrać się na ferie?
Elwira Mejk wyjaśniła, że alarmowała o wszystkim służby. Muzykom disco polo w wyjeździe z błotnych kolein pomogli okoliczni mieszkańcy.
"Bogu niech będą dzięki. Przed każdą podróżą na koncert wszyscy w zespole, robimy znak krzyża" - napisała Mejk, załączając zdjęcie auta i powalonych drzew.
Podczas uderzenia orkanu na polskich drogach było bardzo niebezpiecznie. W nocy z soboty na niedzielę drzewo spadło na samochód jadący drogą w miejscowości Tłuczewo w powiecie wejherowskim. W pojeździe podróżowały cztery osoby. Zginął 27-letni mężczyzna, a jego współpasażer został poważnie ranny.