Eksplozja w Hucie Szkła Częstochowa. Nie żyje 30‑letni pracownik
Trzy osoby zostały poparzone w wyniku eksplozji zbiornika z kwasem. Jeden z nich zmarł w szpitalu. Ruszyło postępowanie, które ma ustalić przyczyny i okoliczności tragedii.
Do wypadku doszło w środę około godz. 19 na dziale dekoracji w częstochowskim zakładzie. Z informacji TVP Info wynika, że wybuchł zbiornik z kwasem służącym do matowania butelek.
Ranni zostali trzej pracownicy, którzy poparzyli się żrącą substancją stosowaną w procesie produkcyjnym. Wszyscy trafili pod opiekę lekarzy, jednak obrażenia okazały się poważniejsze niż początkowo przypuszczano. Jeden z poszkodowanych, 30-latek, zmarł w szpitalu.
Na miejscu wypadku pojawił prokurator przedstawiciel Państwowej Inspekcji Pracy. Ruszyło postępowanie, którego celem jest ustalenie przyczyn i okoliczności tragedii.
Praca w ciężkich warunkach?
Po wybuchu, jak podaje TVP Info, pozostali pracownicy zakładu byli zmuszeni pracować dalej w trujących oparach. – Nie dostali żadnych masek i byli narażeni na straszny smród i substancje szkodliwe dla organizmu – mówił jeden z nich
– To ciężki zakład dla pracowników. Władze nas nie szanują i oszczędzają na wszystkim. Nie mamy klimatyzacji, latem temperatura sięga nawet 60 stopni, butelki parzą w ręce, a zwierzchnicy śmieją się nam w twarz. Zimą w halach jest bardzo zimno, wystarczyłoby chociaż uszczelnić drzwi i okna i by się warunki poprawiły – dodaje. – Ludzie boją się o tym otwarcie mówić, bo nie chcą stracić pracy.
Źródło: TVP Info/Interia.pl