Eksplozja w chińskiej kopalni zabiła i uwięziła górników
Co najmniej 25 górników zginęło, a 194
zostało zablokowanych pod ziemią na skutek wybuchu metanu w kopalni
węgla w północno-wschodnich Chinach - podała agencja Xinhua.
19 górników odniosło rany w eksplozji, do której doszło w Fuxin, w prowincji Liaoning.
Według Państwowego Urzędu do spraw Bezpieczeństwa Pracy, w ubiegłym roku w wypadkach w chińskich kopalniach zginęło 6.027 górników, o 6,3% mniej niż w 2003 roku. Jednak niezależne organizacje w Hongkongu uważają, że liczba ofiar śmiertelnych jest o wiele większa i wyniosła w 2004 roku 20 tysięcy osób.
W październiku ubiegłego roku w wybuchu w kopalni w prowincji Henan zginęło 148 górników, a w listopadzie w prowincji Shaanxi - 166 górników.
Praca w chińskich kopalniach należy do najbardziej ryzykownych pod względem bezpieczeństwa. Oficjalna agencja Xinhua podała, że wskaźnik wypadków przy pracy na każde 100 ton wydobytego węgla jest 100 razy wyższy, niż w Stanach Zjednoczonych. Jednocześnie węgiel jest głównym źródłem energii dla rozwijającej się w zawrotnym tempie chińskiej gospodarki.
Rząd w Pekinie wielokrotnie zapowiadał już poprawę bezpieczeństwa górników i zamknął nawet niektóre najniebezpieczniejsze kopalnie, ale zdaniem niezależnych obserwatorów znaczące efekty przyniosłaby dopiero rozprawa z właścicielami małych, prywatnych kopalń, gdzie wszystko podporządkowane jest zyskom. To jednak nie nastąpi, bowiem powiększyłoby jeszcze istniejące kłopoty z zaopatrzeniem Chin w surowce energetyczne.