Eksplozja w Bagdadzie - zginęły dwie osoby
Silny wybuch na drodze na
lotnisko międzynarodowe w Bagdadzie zabił rano dwie
osoby, ranił trzy i poważnie uszkodził trzy cywilne samochody
terenowe wiozące cudzoziemców.
Na razie nie jest jasne, czy eksplodowała przydrożna mina pułapka, czy też atak był dziełem zamachowca-samobójcy w aucie wyładowanym materiałem wybuchowym.
Jeden z samochodów stanął w płomieniach, a z drugiego uniósł się biały dym. Podmuch eksplozji wyrzucił wszystkie trzy auta na pobocze.
Do zamachu przyznało się irackie skrzydło Al-Kaidy, kierowane przez jordańskiego terrorystę Abu Musaba Zarkawiego. "Lew z brygady męczenników dokonał bohaterskiego ataku na żydowski i chrześcijański konwój na drodze na lotnisko, raniąc pewną liczbę wrogów i zabijając innych" - głosi oświadczenie terrorystów zamieszczone na jednej ze stron internetowych.
Kilka godzin wcześniej ugrupowanie Zarkawiego wzięło na siebie odpowiedzialność za środowy wieczorny zamach na premiera Ijada Alawiego. Premier uszedł z życiem, ale eksplozja auta-bomby zabiła policjanta i raniła czterech innych. "Alawi umknął i strzała chybiła, ale jest wiele innych strzał" - oznajmili zamachowcy.
Autostrada łącząca centrum Bagdadu z lotniskiem międzynarodowym jest obecnie jedną z najniebezpieczniejszych dróg w Iraku. Partyzanci często podkładają tam zdalnie detonowane miny pułapki albo atakują konwoje samochodami-bombami, kierowanymi przez zamachowców-kamikadze.
W środę w zamachu bombowym na tej drodze zginął 34-letni ochroniarz australijski i dwóch innych cudzoziemców.
Poza Bagdadem przydrożna mina pułapka eksplodowała w czwartek pod Basrą na południu kraju, gdy obok przejeżdżał konwój brytyjski. Wybuch ranił dwóch irackich cywilów i uszkodził cztery samochody cywilne, ale wśród Brytyjczyków nie było ofiar.
W Samarze, 95 km na północ od Bagdadu, mina pułapka wybuchła przy drodze uczęszczanej przez wojskowe konwoje amerykańskie i irackie, raniąc trzech cywilów podróżujących samochodem.
W Nasirii, 320 km na południowy wschód od Bagdadu, nieznani napastnicy zastrzelili w środę wieczorem majora Basima Szakira, który pracował tam we władzach prowincji Zi Kar.