ŚwiatEksplozja bomby w Bangkoku. Zginęło 27 osób, 78 rannych

Eksplozja bomby w Bangkoku. Zginęło 27 osób, 78 rannych

Bomba umieszczona na motocyklu eksplodowała przed hinduistyczną świątynią w centrum Bangkoku, zabijając co najmniej 27 osób, w tym kilkoro obcokrajowców - podały tajskie media. Rannych zostało 78 ludzi. Zdaniem rządu zamach miał zaszkodzić krajowej turystyce.

Eksplozja bomby w Bangkoku. Zginęło 27 osób, 78 rannych
Źródło zdjęć: © AFP | Pornchai Kittiwongsakul

17.08.2015 | aktual.: 17.08.2015 18:31

- Sprawcy chcieli zniszczyć tajską gospodarkę i turystykę, ponieważ do zajścia doszło w sercu dzielnicy popularnej wśród turystów - powiedział minister obrony Prawit Wongsuwan agencji Reutera.

Bomba na motocyklu eksplodowała przed chętnie odwiedzaną przez turystów i Tajów hinduistyczną świątynią Erawan, położoną przy dużym skrzyżowaniu i w pobliżu luksusowych hoteli, centrów handlowych, biur i szpitala.

Tajskie media, na które powołuje się Reuters, mówią o co najmniej 27 ofiarach śmiertelnych, w tym 10 mężczyznach i 17 kobietach. Według policji wśród zabitych są obcokrajowcy, w tym dwie osoby z Chin i jedna z Filipin, a rannych zostało 78 ludzi, w większości pochodzących z Chin i Tajwanu. Z kolei agencja AFP informuje za tajską policją, że w zamachu zginęło 16 osób, w tym Chińczyk i Filipińczyk. Bilans ofiar może jeszcze wzrosnąć.

Rzecznik rządzącej w Tajlandii junty wojskowej, Weerachon Sukhondhapatipak, przekazał, że w okolicy świątyni policja wykryła drugi, niezdetonowany ładunek.

Telewizja Nation podała za premierem Prayhuthem Chan-Ochą, że władze zamierzają utworzyć "gabinet wojenny" koordynujący odpowiedź na wybuch. Wicepremier Prawit Wongsuwon powiedział dziennikarzom, że władze nie ustaliły jeszcze sprawców eksplozji i nie mogą potwierdzić, czy incydent miał podłoże polityczne.

Bangkok był stosunkowo spokojny, odkąd w maju ub. roku rządy w kraju przejęła armia, odsuwając od władzy rząd cywilny po kilku miesiącach protestów przeciw poprzedniemu gabinetowi. Agencja AP zauważa jednak, że w ostatnich miesiącach w kraju narastało napięcie, spowodowane zapowiedzią junty, że być może nie rozpisze wyborów parlamentarnych przed 2017 r. i zamierza wprowadzić do konstytucji zapis, pozwalający jej na zastąpienie demokratycznie wybranego gabinetu przez "nadzwyczajne rządy".

Reuters przypomina tymczasem, że władze prowadzą walkę z islamskimi separatystami na zdominowanym przez buddystów południu, zauważa jednak, że rebelianci rzadko przeprowadzali dotąd ataki poza obszarami uznawanymi za ich bastion.

Skrzyżowanie Rajprasong, przy którym doszło w poniedziałek do eksplozji, w 2010 r. przez długie miesiące było miejscem antyrządowych protestów organizowanych przez zwolenników byłego premiera Thaksina Shinawatry, który w 2006 r. został obalony w wojskowym zamachu stanu.

Polski MSZ apeluje o zachowanie przez obywateli RP przebywających na terytorium Tajlandii szczególnej ostrożności i unikanie miejsc zgromadzeń publicznych. Ambasada RP w Bangkoku na bieżąco monitoruje sprawę i pozostaje w stałym kontakcie z miejscowymi służbami.

"Sugerujemy również rejestrację w naszym systemie rejestracji podróży Odyseusz. W sytuacjach kryzysowych konsul ma możliwość indywidualnego kontaktu z podróżnymi potrzebującymi pomocy. Informacja o osobach przebywających w zagrożonych regionach pozwala również na właściwe zaplanowanie ewakuacji lub okazanie innych form pomocy, jeśli zachodzi taka konieczność" - czytamy w komunikacie resortu spraw zagranicznych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (39)