Ekspert lotniczy: pilot musiał być świadomy tego, co robił
Francuska prokuratura wskazuje, że najbardziej prawdopodobna wersja katastrofy Airbusa A320 zakłada, że pilot zamknął się w kabinie i doprowadził do katastrofy. Śledczy nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, czy mógł np. stracić przytomność. - Jest niemal niemożliwe, by przypadkowo uruchomić funkcję opadania. To bardzo precyzyjna operacja - mówi WP Bartosz Głowacki ze „Skrzydlatej Polski”.
26.03.2015 | aktual.: 10.04.2015 14:37
Ekspert lotniczy wyjaśnia, że airbusem steruje się za pomocą joysticka, a opadanie samolotu uruchamia się za pomocą specjalnego pokrętła. - Trzeba je dobrze uchwycić, a następnie przekręcając ustalić wysokość. Ruchy muszą być bardzo precyzyjne. Z tego, co wiadomo, samolot opadał z równą prędkością, bez zmiany kursy. Oznacza to, że sterowała nim przytomna, świadoma swoich gestów osoba - mówi Bartosz Głowacki.
We wtorek w katastrofie Airbusa A320 zginęło 144 pasażerów i 6 członków załogi. Samolot linii Germanwings leciał z Barcelony do Duesseldorfu. Rozbił się w trudno dostępnym rejonie we francuskich Alpach.
Magda Kazikiewicz, Wirtualna Polska