Wszystko po to, by dokuczyć Sikorskiemu? "Pytano: co robi Radek?"

Rosjanie podjęli decyzję o zamknięciu konsulatu RP w Petersburgu. Poinformowano o tym w czwartek - w dniu, w którym na Malcie rozpoczął się szczyt OBWE z udziałem szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa. - To oczywista odpowiedź Rosjan na naszą decyzję - stwierdza w rozmowie z WP były ambasador RP w Rosji prof. Włodzimierz Marciniak.

Ekspert: Ławrow może mieć potrzebę, by dokuczyć Sikorskiemu
Ekspert: Ławrow może mieć potrzebę, by dokuczyć Sikorskiemu
Źródło zdjęć: © PAP | Domenic Aquilina
Adam ZygielVioletta Baran

"5 grudnia Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji przesłało stronie polskiej notę ​​informującą, że w odpowiedzi na zamknięcie przez władze polskie Konsulatu Generalnego Rosji w Poznaniu w dniu 30 listopada, strona rosyjska wycofuje zgodę na funkcjonowanie Konsulatu Generalnego RP w Petersburgu z dniem 10 stycznia 2025 r." - przekazało w czwartek MSZ Rosji w komunikacie.

Podkreślono, że trzej pracownicy polskiego konsulatu zostali uznani za persona non grata i muszą opuścić terytorium Rosji.

- To oczywista odpowiedź Rosjan na naszą decyzję - stwierdza w rozmowie z Wirtualną Polską były ambasador RP w Rosji, prof. Włodzimierz Marciniak. - Po zamknięciu konsulatu w Poznaniu wiadomo było, że do tego dojdzie. Można było się tylko zastanawiać, którą naszą placówkę zamkną - wyjaśnia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Ławrow może mieć potrzebę, by dokuczyć Sikorskiemu"

Komunikat Rosjan o przekazaniu noty dyplomatycznej Polsce w sprawie zamknięcia placówki w Petersburgu został przekazany w czwartek, 5 grudnia. Tego samego dnia na Malcie rozpoczęło się spotkanie Rady Ministerialnej OBWE, w którym udział bierze szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow.

W ramach protestu delegacje Litwy i Łotwy zdecydowały się obniżyć poziom swojej reprezentacji na tym wydarzeniu. Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wyszedł zaś z sali obrad w momencie, gdy wystąpienie rozpoczął szef rosyjskiej dyplomacji.

- Czy to oni tak wyreżyserowali? Trudno powiedzieć. Nie dopatrywałbym się jakiejś specjalnej strategii, ale nie wykluczam - stwierdza prof. Marciniak, pytany, czy termin ogłoszenia decyzji przez Rosję ws. polskiego konsulatu mógł nie być przypadkowy.

- Ławrow może mieć taką potrzebę, by dokuczyć Sikorskiemu, bo jak ja byłem ambasadorem, to parę razy mnie się pytano: "co robi Radek?". I to nawet Ławrow się pytał. Mówiłem wtedy, że jest eurodeputowanym - mówi prof. Marciniak. - Może mieć taką potrzebę dokuczenia, bo kiedyś im się dobrze współpracowało, a tu proszę: stosunki nie układają się w pełni po myśli Rosji - dodaje. 

"Rosja zaczyna być wpuszczana na salony"

Pytany o zaproszenie szefa rosyjskiej dyplomacji na obrady Rady Ministerialnej OBWE, były ambasador stwierdza, że jest to niepokojące.

- Rosja zaczyna być wpuszczana na salony. Kilka państw postanowiło zademonstrować sprzeciw, ale tylko kilka, a nie wszyscy - mówi prof. Marciniak.

Po napaści rosyjskiej na Ukrainę w lutym 2022 r. Ławrow został objęty sankcjami USA, UE i Wielkiej Brytanii, do których dołączyły się Kanada, Australia i Japonia. Zarazem, jako szefowi dyplomacji, Ławrowowi pozostawiono jednak możliwość wjazdu do UE. Do tej pory jednak z tego nie skorzystał.

- Mógł przylecieć, czyli generalnie bojkot nie jest pełny - stwierdza prof. Marciniak. - Do Nowego Jorku na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ też jest wpuszczany. Tak jest ze wszystkim w stosunku do Rosji. Są sankcje, ale nieszczelne - podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską. 

Źródło artykułu:WP Wiadomości
siergiej ławrowrosjakonsulat
Wybrane dla Ciebie