Trwa ładowanie...
d3k0hrh
15-12-2003 18:45

Eksperci: schwytanie Saddama nie zakończy oporu przeciw okupacji Iraku

Komentatorzy i eksperci w USA są zgodni,
że pojmanie Saddama Husajna jest wielkim sukcesem w walce o
stabilizację w Iraku, ale nieprędko położy kres ruchowi oporu
przeciw okupacji i nie rozwiązuje innych problemów dotyczących
Iraku.

d3k0hrh
d3k0hrh

"Schwytanie Saddama ma wielkie znaczenie z psychologicznego punktu widzenia - znamionuje dla Irakijczyków prawdziwe zerwanie z przeszłością. Jednak mniej jasne jest to, jaki będzie miało wpływ na ruch partyzancki przeciw okupacji" - oceniła Sheba Crocker z waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS).

Opór bardziej zorganizowany i silniejszy

"O tyle, o ile Saddam osobiście kierował działaniami ruchu oporu lub je nadzorował, jego aresztowanie może zaowocować stopniowym zmniejszeniem tych wysiłków. Wydaje się jednak, że opór ten stał się w ostatnich miesiącach dużo bardziej zorganizowany i silniejszy, co sprawia, że schwytanie Saddama może się nie przełożyć na prawdziwe osłabienie walk z antyamerykańską partyzantką" - uważa Sheba Crocker.

Zdaniem Michaela Gordona, analityka wojskowego "New York Timesa", ujęcie Saddama "nie jest panaceum i z pewnością nie doprowadzi do szybkiego zakończenia powstania" przeciw siłom koalicyjnym. Uważa on, że ataki przeciw wojskom okupacyjnym będą trwały, ponieważ "jest niewiele powodów, by sądzić, że Saddam kierował ruchem oporu ze swej prymitywnej kryjówki", a poza tym przemawia przeciw temu fakt, że tysiące irackich bojowników nadal działają, wiedząc, że "nie ma dla nich miejsca w nowym Iraku".

Postęp w przezwyciężaniu przeszłości Iraku

Poniedziałkowy "Washington Post" pisze, że aresztowanie Saddama "symbolizuje zasadniczy postęp w przezwyciężaniu przeszłości Iraku". Podkreśla jednak, że USA wciąż muszą tam rozwiązać "problemy dotyczące jego przyszłości", do czego będzie potrzebne "zdobycie większego poparcia innych krajów, co jest istotne dla ustabilizowania sytuacji w Iraku, wystarczającego, by można było wycofać stamtąd wojska".

d3k0hrh

Dziennik zwraca uwagę, że ruch oporu "jest tylko częścią problemu". Przypomina też, że administracja USA sama wyznaczyła sobie zadanie "zjednoczenia w nowym demokratycznym rządzie etnicznych i religijnych społeczności Iraku", na co według ustalonego harmonogramu "ma tylko niecałe 7 miesięcy".

Czy prezydent odpowie

Eksperci wątpią jednak, czy prezydent Bush odpowie na wezwania z kraju i z zagranicy, by bardziej "umiędzynarodowić" misję stabilizacyjną w Iraku. Podkreśla się, że administracja musiałaby za to zapłacić podzieleniem się władzą w Iraku z takimi krajami jak Francja, Rosja czy Niemcy.

"Nic z postępowania tej administracji nie pozwala sądzić, że właśnie teraz wyciągnie ona rękę do państw 'frontu odmowy'" - powiedział w telewizji CNN były ambasador USA przy ONZ Richard Holbrooke. Takie pojednawcze gesty - jego zdaniem - Bush czyni tylko wtedy, gdy jego rząd przeżywa trudności w Iraku, tymczasem "pojmanie Saddama jest największym sukcesem wojny".

d3k0hrh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3k0hrh
Więcej tematów