Eksperci ostrzegają: przez człowieka Ziemia zmieni się w Wenus, na której temperatury dochodzą do... 460 st. Celsjusza

Jest tak źle, że aż "apokaliptycznie" mówi Mark Lynas, autor głośniej książki poświęconej ociepleniu klimatu "Six Degrees: Our Future on a Hotter Planet" ("Sześć stopni: Nasza przyszłość na gorętszej planecie"). Brytyjski pisarz i działacz na rzecz ochrony przyrody twierdzi, że przez działalność człowieka zmieni się w Wenus, na której temperatury dochodzą do... 460 st. Celsjusza.

Dr Andrey Ganopolski zajmujący się zmianami klimatu na instytucie w Poczdamie nazwał "niemożliwymi" starania o powstrzymanie wzrostu średniej temperatury o mniej niż 2 st. Celsjusza. Według przeprowadzonych przez Ganopolskiego badań, klimat okazuje się znacznie bardziej wrażliwy na emisję gazów cieplarnianych, niż do tej pory przypuszczaliśmy.

Według badań opublikowanych w magazynie "Science Advances" do 2100 roku średnia temperatura na Ziemi wzrośnie od 4,78 do 7,36 st. Celsjusza, co oznacza pustynnienie m. in. Włoch i Hiszpanii, a także globalne wymieranie fauny i flory. Profesor Michael Mann z amerykańskiego Penn University mówi wprost: "Gra skończona".

Tłumaczy, że rozumie przez to zupełny brak szans na utrzymanie globalnego ocieplenia we względnie bezpiecznych granicach. Jeżeli te przewidywania się potwierdzą, oznacza to niespotykanej skali klęskę w takich sektorach jak dostęp do wody i żywności. Niektórzy naukowcy mówią wręcz o nieuchronnej zagładzie.