PolskaEkshumacja wyjaśni przyczyny śmierci Pyjasa?

Ekshumacja wyjaśni przyczyny śmierci Pyjasa?

Prokuratorzy prowadzący śledztwo ws. śmierci Stanisława Pyjasa, studenta który w tajemniczych okolicznościach zmarł 33 lata temu, zdecydowali o ekshumacji jego zwłok - ogłosił prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka. Dodał, że osoby, które inwigilowały lub zastraszały opozycjonistę, mogą spodziewać się zarzutów.

Ekshumacja wyjaśni przyczyny śmierci Pyjasa?
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Bednarczyk

- Decyzja została już podjęta, chociaż nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy to nastąpi, bowiem to jest już decyzja prokuratora. Czekamy na przeprowadzenie ekshumacji miesiące, kiedy temperatura jest na odpowiednim poziomie - powiedział Kurtyka w RMF FM. Wyjaśnił, że ekshumacja odbędzie się, gdy będą już odpowiednie warunki pogodowe, m.in. temperatura.

Prezes Instytutu zapewnił, że wszelkie procedury - w tym uzgodnienia z rodziną Pyjasa - zostały zachowane.

Na pytanie czy ekshumacja po tylu latach może cokolwiek wyjaśnić, Kurtyka odparł, że to należy pozostawić ocenie specjalistów, którzy będą analizowali szczątki zamordowanego opozycjonisty. - Jeżeli prokurator podjął taką decyzję, to znaczy, że ma argumenty za podjęciem takiej decyzji - ocenił.

Dopytywany czy najpoważniejsze hipotezy rozważane przez IPN to zabójstwo z premedytacją lub swoisty "wypadek przy pracy", Kurtyka powiedział, że obie są brane pod uwagę. - Przy obecnym stanie wiedzy wciąż nie możemy jeszcze przesądzać, która z tych dwóch hipotez jest bardziej prawdopodobna - zaznaczył.

Podkreślił, że za wcześnie jest mówić o ewentualnych zarzutach dla sprawców, bowiem śledztwo wciąż trwa.

- Natomiast można powiedzieć tak - wszystkie osoby, które jeszcze żyją, a które mogły być zaangażowane w inwigilację Stanisława Pyjasa bądź też jego zastraszanie mogą spodziewać się zarzutów, również osoby, które mataczyły w śledztwie po zabójstwie - mówił szef IPN.

Ciało Stanisława Pyjasa - studenta filologii polskiej i filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz działacza opozycyjnego PRL znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura umorzyła wówczas śledztwo, podając, że Pyjas "spadł ze schodów". Dla przyjaciół i znajomych Pyjasa ta wersja okoliczności jego śmierci była od początku niewiarygodna, bo wiedzieli, że interesowała się nim bezpieka.

Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. Obecnie sprawę bada krakowski IPN. Jest to już piąte śledztwo ws. śmierci Pyjasa. Krakowski IPN przejął je formalnie 21 maja 2008 roku w związku z pojawieniem się nowych dokumentów.

Do tej pory zarzuty utrudniania śledztwa z lat 70. przedstawiono sześciu osobom. Według prokuratury, w wyniku ich działalności zaprzepaszczono szanse na ustalenie okoliczności śmierci Pyjasa. Trzech z oskarżonych zmarło w toku postępowania, dwóch zostało prawomocnie skazanych, zaś proces przeciw b. wiceministrowi SW gen. Bogusławowi Stachurze, z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego został zawieszony, a po jego śmierci umorzony.

Śmierć Stanisława Pyjasa była impulsem do utworzenia w 1977 r. Studenckiego Komitetu Solidarności.

Źródło artykułu:PAP
prlśmierćjanusz kurtyka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)